Ishael
10:10, 14 paź 2014
Dołączył: 14 paź 2014
Posty: 15
Wiem, że temat stary bo nieużywany od kwietnia ale takie rzeczy tu przeczytałem, że aż się zalogowałem
Na wstępie chciałbym rozróżnić trzy zabiegi, skaryfikacja i wertykulacja i aeracja.
Skaryfikator to urządzenie składające się w głównej mierze ze sprężynek (prostych drutów), które ciągnione po trawniku haratają go - skaryfikują. Coś jak grabie. Działają po powierzchni trawnika.
Wertykulator to urządzenie, którego cechą charakterystyczną są gęsto nasiane, wąskie zęby (noże), które podczas pracy nacinają glebę. W ten sposób wydrapują nie tylko tzw. filc, który się odkłada na powierzchni gleby ale też wchodzą w ziemię i nacinają korzenie. Do korzeni dostaje się więcej powietrza, wody i światła, poza tym regenerując się po nacięciu, umacniają się.
Wertykulatory wchodzą w ziemię na maksymalną głębokość ok 20mm. Na bardziej zbitej glebie nawet trzeba pracować na 2-5 mm. To co piszą ludzie o urządzeniach, którego noże wchodzą w ziemię na głębokość 70mm... chciałbym to zobaczyć. Nie widziałem profesjonalnego wertykulatora, który tak pracuje. Nie wyobrażam też sobie aby 7 cm nóż z bardzo dużą prędkością wchodził w ziemię, wycinał w niej pół koła i wychodził nie wyszarpując przy tym grudy ziemi.
Są oczywiście urządzenia tnące korzenie i glebę na takiej głębokości ale nie nożami tylko dyskami. Wówczas wejście w ziemię nie kończy się gwałtownym wyrwaniem się noża spośród korzeni. Dyski to inna rzecz. Nie wyciągają filcu, tylko nacinają korzeń. Najczęściej takie urządzenia spotykałem na murawach stadionowych.
Aerator to urządzenie którego cecha charakterystyczna to kolce. Przez otwory dostaje się do gleby więcej powietrza. Wyróżniamy kilka rodzajów aeratorów, min.:
- ze zwykłymi kolcami (po prostu nakłuwa glebę)
- rurkowe (zamiast kolca jest rurka wycinająca koreczek w trawie i go wyciągająca - rozrzeda w ten sposób zbitą ziemię)
- z kolcem z przewodem na sprężone powietrze (po wejściu w ziemię wstrzykuje powietrze... takie krótkie "tsst")
Maszyny do tych zabiegów.
Skaryfikatory są zaczepiane za traktorkiem i ciągnione. Popularne, skuteczne i łatwe w użyciu
Wertykulatory to już bardziej skomplikowana sprawa. Są ręczne (jak grabie) z kółkami lub bez, elektryczne i spalinowe. Pierwsze proponuję z kółkami bo bez to mordęga Elektryczne są do małych powierzchni i przy ich wyborze proponuję się skupić raczej na silniku. Reszta i tak będzie pochodziła z tego samego regionu w kraju o taniej sile roboczej. Przed zakupem proponuję dotknąć sprzętu i ocenić jakość plastiku. To się da wyczuć.
Spalinowych mamy spory przestrzał. Od awaryjnych i zachwalanych tylko przez sprzedawców "chińczyków" kupowanych w popularnych sklepach sieciowych lub Internecie, przez Amę, Stigę, Victusa aż po naprawdę dobre marki takie jak Pubert, Agrinova. Silnik to tylko duża część tych maszyn więc nie jest najistotniejszy. Zwłaszcza, że dzisiaj niektóre silniki chińskie są równie dobre co markowe (też produkowane w Chinach). W tym miejscu mogę powiedzieć, że chwalone i popularne silniki Briggsa nie są tymi silnikami, jakimi były jeszcze 10-15 lat temu. Dziś mniej awaryjny jest chiński Loncin... no i Honda, Kawasaki, Kohler, Emak czy Stigowskie chińskie wynalazki.
Zakup takiego urządzenia polecam w punkcie sprzedaży a nie w internecie. Dlaczego? Bo macie kogoś kto jest odpowiedzialny za sprzęt. Jest serwis, który czuje się w obowiązku załatwić swojego klienta jak najszybciej, jak najlepiej a do tego taniej niż "obcych klientów", których się kasuje zawsze więcej a naprawia dłużej.
Wertykulatory są z nożami, zawsze z nożami! Sprężynkami to sie można po tyłku podrapać To jest skaryfikator elektryczny a nie wertykulator jak ma sprężynki. Spróbujcie naciąć taką sprężynką korzeń... naciąć a nie brutalnie go poszarpać. Powtórzę, wertykulator to noże Są one montowane na stałę do wałka obrotowego albo urządzenie ma dwa/trzy wałki z wachliwymi nożami . Wachliwe noże "stają" do pracy dzięki sile odśrodkowej. Wówczas mamy nóż, który ulega twardej ziemi lub przeszkodom i nie powoduje przeciążenia silnika i innych podzespołów. W stałych nożach, źle dobrana wysokość pracy lub napotkana przeszkoda przyspiesza eksploatację urządzenia lub prowadzi do jego uszkodzenia. Jednak, przez to, że nóż nie ucieka przed ziemią, nóż stały wykonuje swoją pracę bardziej agresywnie i bardziej porządnie.
Maszyna do aeracji jest jak rozwarstwienie społeczeństwa w Rosji. Mamy walce z kolcami albo jakieś inne urządzenia ciągane za traktorkiem, tanie i skuteczne "o tyle o ile". Są też maszyny spalinowe, które wyskakują na pułap cenowy 20 tyś w górę. Swego czasu sprzedawałem używany, profesjonalny aerator spalinowy, korkowy o szerokości pracy 60cm. Taki za którym się chodzi. Kosztował 32 tyś zł brutto. Bardzo możliwe, że ze względu na taka cenę i wielką rzadkość jeśli chodzi o prace takich maszyn w ogródkach, niewiele sie o nich mówi. Jakbyście byli na spotkaniu Greenkeeperów to z pewnością byście o takich maszynach usłyszeli
Jeśli coś pominąłem to przepraszam. Mam nadzieję, że to jest w miarę jasne ale to różnie bywa Jak będzie trzeba coś rozwinąć to proszę pytać lub krytykować... konstruktywnie
Na wstępie chciałbym rozróżnić trzy zabiegi, skaryfikacja i wertykulacja i aeracja.
Skaryfikator to urządzenie składające się w głównej mierze ze sprężynek (prostych drutów), które ciągnione po trawniku haratają go - skaryfikują. Coś jak grabie. Działają po powierzchni trawnika.
Wertykulator to urządzenie, którego cechą charakterystyczną są gęsto nasiane, wąskie zęby (noże), które podczas pracy nacinają glebę. W ten sposób wydrapują nie tylko tzw. filc, który się odkłada na powierzchni gleby ale też wchodzą w ziemię i nacinają korzenie. Do korzeni dostaje się więcej powietrza, wody i światła, poza tym regenerując się po nacięciu, umacniają się.
Wertykulatory wchodzą w ziemię na maksymalną głębokość ok 20mm. Na bardziej zbitej glebie nawet trzeba pracować na 2-5 mm. To co piszą ludzie o urządzeniach, którego noże wchodzą w ziemię na głębokość 70mm... chciałbym to zobaczyć. Nie widziałem profesjonalnego wertykulatora, który tak pracuje. Nie wyobrażam też sobie aby 7 cm nóż z bardzo dużą prędkością wchodził w ziemię, wycinał w niej pół koła i wychodził nie wyszarpując przy tym grudy ziemi.
Są oczywiście urządzenia tnące korzenie i glebę na takiej głębokości ale nie nożami tylko dyskami. Wówczas wejście w ziemię nie kończy się gwałtownym wyrwaniem się noża spośród korzeni. Dyski to inna rzecz. Nie wyciągają filcu, tylko nacinają korzeń. Najczęściej takie urządzenia spotykałem na murawach stadionowych.
Aerator to urządzenie którego cecha charakterystyczna to kolce. Przez otwory dostaje się do gleby więcej powietrza. Wyróżniamy kilka rodzajów aeratorów, min.:
- ze zwykłymi kolcami (po prostu nakłuwa glebę)
- rurkowe (zamiast kolca jest rurka wycinająca koreczek w trawie i go wyciągająca - rozrzeda w ten sposób zbitą ziemię)
- z kolcem z przewodem na sprężone powietrze (po wejściu w ziemię wstrzykuje powietrze... takie krótkie "tsst")
Maszyny do tych zabiegów.
Skaryfikatory są zaczepiane za traktorkiem i ciągnione. Popularne, skuteczne i łatwe w użyciu
Wertykulatory to już bardziej skomplikowana sprawa. Są ręczne (jak grabie) z kółkami lub bez, elektryczne i spalinowe. Pierwsze proponuję z kółkami bo bez to mordęga Elektryczne są do małych powierzchni i przy ich wyborze proponuję się skupić raczej na silniku. Reszta i tak będzie pochodziła z tego samego regionu w kraju o taniej sile roboczej. Przed zakupem proponuję dotknąć sprzętu i ocenić jakość plastiku. To się da wyczuć.
Spalinowych mamy spory przestrzał. Od awaryjnych i zachwalanych tylko przez sprzedawców "chińczyków" kupowanych w popularnych sklepach sieciowych lub Internecie, przez Amę, Stigę, Victusa aż po naprawdę dobre marki takie jak Pubert, Agrinova. Silnik to tylko duża część tych maszyn więc nie jest najistotniejszy. Zwłaszcza, że dzisiaj niektóre silniki chińskie są równie dobre co markowe (też produkowane w Chinach). W tym miejscu mogę powiedzieć, że chwalone i popularne silniki Briggsa nie są tymi silnikami, jakimi były jeszcze 10-15 lat temu. Dziś mniej awaryjny jest chiński Loncin... no i Honda, Kawasaki, Kohler, Emak czy Stigowskie chińskie wynalazki.
Zakup takiego urządzenia polecam w punkcie sprzedaży a nie w internecie. Dlaczego? Bo macie kogoś kto jest odpowiedzialny za sprzęt. Jest serwis, który czuje się w obowiązku załatwić swojego klienta jak najszybciej, jak najlepiej a do tego taniej niż "obcych klientów", których się kasuje zawsze więcej a naprawia dłużej.
Wertykulatory są z nożami, zawsze z nożami! Sprężynkami to sie można po tyłku podrapać To jest skaryfikator elektryczny a nie wertykulator jak ma sprężynki. Spróbujcie naciąć taką sprężynką korzeń... naciąć a nie brutalnie go poszarpać. Powtórzę, wertykulator to noże Są one montowane na stałę do wałka obrotowego albo urządzenie ma dwa/trzy wałki z wachliwymi nożami . Wachliwe noże "stają" do pracy dzięki sile odśrodkowej. Wówczas mamy nóż, który ulega twardej ziemi lub przeszkodom i nie powoduje przeciążenia silnika i innych podzespołów. W stałych nożach, źle dobrana wysokość pracy lub napotkana przeszkoda przyspiesza eksploatację urządzenia lub prowadzi do jego uszkodzenia. Jednak, przez to, że nóż nie ucieka przed ziemią, nóż stały wykonuje swoją pracę bardziej agresywnie i bardziej porządnie.
Maszyna do aeracji jest jak rozwarstwienie społeczeństwa w Rosji. Mamy walce z kolcami albo jakieś inne urządzenia ciągane za traktorkiem, tanie i skuteczne "o tyle o ile". Są też maszyny spalinowe, które wyskakują na pułap cenowy 20 tyś w górę. Swego czasu sprzedawałem używany, profesjonalny aerator spalinowy, korkowy o szerokości pracy 60cm. Taki za którym się chodzi. Kosztował 32 tyś zł brutto. Bardzo możliwe, że ze względu na taka cenę i wielką rzadkość jeśli chodzi o prace takich maszyn w ogródkach, niewiele sie o nich mówi. Jakbyście byli na spotkaniu Greenkeeperów to z pewnością byście o takich maszynach usłyszeli
Jeśli coś pominąłem to przepraszam. Mam nadzieję, że to jest w miarę jasne ale to różnie bywa Jak będzie trzeba coś rozwinąć to proszę pytać lub krytykować... konstruktywnie