Perukowca nie mogę znależć. Pamiętam, że oglądałam go u Ciebie.
Co do cisów. Ja mam posadzony rząd przy tarasie. Nie przycinałam to zabronione w pierwszym roku. Muszą się dobrze ukorzenić i potrzebują dużo wilgoci co przy takiej aurze jaką mamy jest wystarczająca. Cisy przycina się wczesną wiosną, wszystko zależy od tego jak masz je gęsto posadzone i na jaką docelowo wysokość chcesz je wyprowadzić. Ja mam cisa pośredniego Hicksi. Nie będę go przycinała do momentu, kiedy osiągnie zadowalający mnie poziom. Twoje bym tylko wyrównała a ponieważ chcesz zasłonić widok to niestety muszą 'pójść' dość wysoko. Trzeba też pamiętać, że cis to nie tuja i rośnie wolno.
Zimą to ja po ścianach chodzę...Dosłownie. Albo mnie na malowanie bierze, albo jakieś durnostojki wymieniam, albo poszewki na poduszki szyję. Tak więc też się nie nudzę. U mnie jest ten problem, że ja mam sporo w chacie do wykończenia, ale wiecznie kasy nie ma. Zimą mnie wkurzają te braki i obiecuję sobie, że zacisnę pasa i zacznę wykańczać, a potem przychodzi wiosna....I każdy grosz idzie w ogród. To nic, że wciąż w domu nie mam drzwi, wanny, listew przypodłogowych...To nic
Wiem o czym mowa, my z mamą remontowałyśmy dom rodzinny mamy, pokoik po pokoiku. Licząc dokładnie każdy grosz, co by na wszystko starczyło i jak najszybciej dało się wejść do łazienki, której przed remontem nie było.