Iwonko, Kasiu, Renatko, Mirello, gdybyście widziały jak panowie likwidujący ogródek potraktowali ten krzew, (nie tylko ten) to nawet przez moment nie przyszłoby Wam do głowy że z niego coś będzie. Przez tydzień wykopane krzewy leżały wygrzewając się na słońcu, czekając na samochód który miał je wywieść na wysypisko.
Dziś pluję sobie w przysłowiową brodę że różyczkę wzięłam tylko jedną

Jest faktycznie piękna, niby jest czerwona a płatki od wewnętrznej strony ma lekko pomarańczowe.
Szkoda że sześć ogromniastych buksików które też przygarnęłam nie zechciało się tak odwdzięczyć jak ta różyczka.