W ubiegłym roku krzewy miały dużo więcej kwiatów sama zobacz.
Mam nadzieję że w przyszłym roku przypomną sobie że mają porządnie kwitnąć.
Swoich róż jestem bardzo ciekawa, to będzie ich debiut w moim ogródku.
Wiciokrzewy miałam trzy ale jakie????
Na jednym pojawiły się mszyce i potraktowałam go gnojówką z pokrzyw (chyba była zbyt mocna) liście zrobiły się plamiaste i zaczęły opadać. Zdecydowałam że go przytnę z nadzieją że odbije ale już nie odbił a był piękny.
Nie wiem czy to był ten typ co to się go nie tnie, bo tematu nie zgłębiałam postanowiłam że żadnego już nie przytnę.
Myślę, że wiciokrzew wykończony został przez grzyba a nie przez cięcie, mam identyczny jak na fotce i super pachnący, tnę go nożycami do żywopłotu i wtedy kwitnie najobficiej. Mszyce na nim to rzeczywiście masakra ale na grzyba strasznie podatny ( jak róże ).
A różyczek jestem ciekawa, tyle odmian to będzie co oglądać
Całkiem możliwe że to był grzybek i powiem że widoku i zapachu tego wiciokrzewu nadal mi brakuje. Jeśli gdzieś trafię takiego "żółtka" to z pewnością kupię. Mam też chętkę na takiego całkiem jaśniutkiego, cudnie pachnie.
Róż też jestem ciekawa a jeszcze bardziej tego czy sobie z nimi poradzę.