Ja po raz pierwszy prysnęłam miedzianem profilaktycznie z miesiąc temu, bo też słyszałam, że powinno się. Ciekawe czy mniej będą chorować, bo czarną plamistość miałam w zeszłym roku właśnie. Choć Ewcia z Doświadczalni mówi, że z tymi chorobami u młodych róż, to jak z chorobami u dzieci. Potem się uodparniają i jest lepiej. MAm jeszcze gnojówkę z skrzypu polnego zeszłoroczną. W butelkach stoi .
Ewo, melduję że serduszka od Ciebie i ta roślinka podobna do żurawki ( oczywiście nazwy nie zapisałam)ładnie odbijają, co mnie bardzo cieszy.
Ale masz pojemne parapety, podobnie jak Renia
Ojej, ale dobra na parapecie U mnie jednak dużo mniej
Sasanki śliczne i pięknie wszystko u Ciebie kwitnie.
W ubiegłym roku opryskiwałam róże miedzianem właśnie w marcu. W tym roku nie zdążyłam, trudno. Będę interweniować, gdy będzie trzeba. A w weekend planuję oprysk na przędziorka, bo same pajęczynki widzę w ogrodzie.
Macham Ewuś