Te piwonie u Ciebie to istne szaleństwo. Odbierz to jak najbardziej pozytywnie.
Mam nadzieję, że bukszpany uratowane. Moje - odpukać - na razie czyste. Martwiłam się, czy podczas mojej pięciodniowej nieobecności przypadkiem do nich ćma nie zawita, bo na cmentarzu Kule już żeruje. A stąd do mnie już niedaleko.
Jak tam Twoje brzoskwinki? Może skusisz się na tę tegoroczną ode mnie, co z pestki wykiełkowała? Przesadziłabyś ją na jesieni, bo teraz już trochę późno.
Już po piwoniach? moje dopiero od czterech dni rozwinięte a część jeszcze w pąkach.
Jak nie dmuchniesz porządnie w chmurki to reszta wyschnie nim się rozwinie, więc dmij ile wlezie.
Tak to odebrałam Basieńko.
Bukszpany biedne, ale chyba udało mi się zwalczyć to świństwo. Kontroluje buksy każdego dnia, w tym tygodniu profilaktycznie dostana oprysk z Lepinoxu. W całej okolicy jest ćma więc cy wygram walkę? Czas pokaże.
Brzoskwinki zostały trzy, ale wątłe i blade, nadal stoją pod folia i nie mam odwagi wystawić je pod chmurkę.
Masz jakąś na zbyciu? może bym i przytuliła.
Róża o którą pytasz to Westerland.