My mamy ziemię gliniastą. W pierwszym roku po posadzeniu 300 sadzonek kopytnika byliśmy załamani, w ogóle się nie rozrastał, był podeschnięty, dzwoniliśmy nawet do szkółki, w której go zamawialiśmy (jako nabywca hurtowy). Tam powiedzieli nam, żebyśmy cierpliwie czekali, bo to roślina wiosenna. Rzeczywiście ruszył dopiero na wiosnę kolejnego roku. Niemniej jednak w tym roku kopytnik nie wygląda rewelacyjnie, bo upały zdecydowanie mu nie sprzyjają, zresztą jak wszystkim roślinom leśnym...