Dominiko, sa takie szmaty z bawełny, które mogłabyś położyć na tej skarpie, a które po ok. dwóch, trzech sezonach się rozłożą w glebie i nie będą przeszkadzać roślinom. W tym czasie rośliny się rozrosną i będą przytrzymywać korzeniami glebę. Musiałabyś wybrać jakieś szybko rozrastające się, nawet inwazyjne chyba wtedy gatunki, które po osiągnięciu wymaganego rozmiaru trzymalabyś w ryzach.
W sumie to nie wiem co jest droższe, stawianie murków czy kupno dużych ilości nowych roślin, które mogą Ci za parę lat opanować rabaty...
Jak czytam to co piszesz to przypomina mi się moja działka na początku.
Jak przyjechałam pierwszy raz, to tu był olbrzymi dół i stało pełno wody. Ustalaliśmy poziom gruntu wg domków które stały po sąsiedzku. Jak stawialiśmy dom to piwnica była na wierzchu Tylko fundament był wkopany. Potem trzeba było nawieźć ziemi a że nie stać nas było to jeździliśmy po różnych okolicznych budowach i umawialiśmy się że jak będą wywozić to do nas. Oni mieli z głowy bo nie szukali miejsca a nam się równał teren powoli. Ile się najeździłam taczką by to rozwozić i ile się gruzu na przerzucałam (bo i gruz się trafiał) to szok. Całe 2 lata nam to zajęło bo nie łatwo było się dogadywać. Czasem trzeba było 100zł zapłacić kierowcy.
____________________
Ania Anna i Ogród ... i ciągłe poszukiwania własnego idealnego raju:)