ale aksamitek będzie u mnie ten rok chyba nie będzie najlepszy dla aksamitek, z 5 opakowań białych wzeszło mi dosłownie 25 sztuk, nasiona które zebrałam w zeszłym roku wysiałam i mają się lepiej jak te kupne..szkoda, bo nastawiłam się, że przy stolarni mały klomb z bukszpanem obsadzę białymi a tu niespodzianka..białe ciężko dostać u mnie, ale coś pokombinuję
Aga, o tak, to mi się już wszystko zgadza, znaczy Betty Corning jest faktycznie Betty, a Arabella - Arabellą, choć muszę przyznać, że pięknie masz ją wybarwioną. Pewnie to młody, niedawno rozkwitły kwiatek? Arabellkę też mam, dziś odkryłam, że przedwczorajsze wiatry ją połamały. Liście nie zwiędły, więc może nie będzie biedactwo musiało zczynać prawie od nowa.
Arabellkę widziałam ostatnio w warszawskim zoo, ujmująco okrywała jakieś jałowce. U mnie też rosnie za jałowcem, ale płożącym, więc nie ma wysokiej podpory.
Co do anturazu, w którym przedstawiłaś Betty Corning, czyli słupa z żelaznym okuciem malowanym na niebiesko, to jest on według mnie bardzo dobrym tłem, co więcej ze szlachetnego materiału - drewna, do tego wielce fotogenicznym
Co do miksturę od Ani-monteverde, to nie jest to nawóz, to jest lekarstwo zapobiegające najgroźniejszej z przypadłości powojników, tj. uwiądowi. Odkaza ziemię przy korzeniach rośliny. Decyzja nalezy do Ciebie.
U mnie tradycyjne żółte, zbierane z zeszłorocznych, wszystko wskazuje, że będzie ich naprawdę sporo Gdy zakwitną, zrobię zdjęcia.
Szkoda, że nie wzeszły Twoje białe aksamitki. Jestem ciekawa, jak wyglądałyby z ciemnozielonymi bukszpanami.Zestaw kolorów bardzo fajny, ale ja u nas też nie widziałam białej aksamitki. A może ją przeoczyłam Daj znać, co Ci się uda wymyślić.
Mam wrażenie, że mój aparat niedokładnie oddaje kolory. W oryginale Arabella ma głębszy kolor, przebarwiający się w fiolet. U mnie jednak posadzona bez żadnej podpory ma się płożyć pomiędzy innymi roślinami - szałwią, lawendą i bukszpanem. Oczywiście takie są zamierzenia, a co z nich wyjdzie, zobaczymy
Słup nie nasz i mąż kategorycznie zabronił mi go malować, bo takie miałam planyClematis w przyszłości ma zakryć choć troszkę słup, ale będzie miał dodatkową podporę np. kratownicę. Na razie musi sobie radzić bez podpory
Nawet nie wiedziałam, że jest coś takiego, jak uwiąd pnączy. Jutro biegnę do apteki po nadmanganian potasu
Pierwszy pąk na Aspirin Rose rzeczywiście delikatnie różowy
Walczę jednak z mszycami, które bezceremonialnie rozsiadły się na różach i innych kwiatach i mam wrażenie, że niewiele sobie robią z oprysków