haha! pewnie standard wśród posiadaczy ogrodów! zazdroszczę i tym bardziej mnie dobija mój stan maniakalny, bo ja wręcz przeciwnie - planuję, podglądam, zmieniam, rysuję, kreślę, pytam, błądzę, myślę, załamuję się, odkrywam już odkryte...
ech, aby do wiosny!
Może jestem na innym etapie. Wiem ile pracy przede mną, a idzie mi ona wolno, więc trochę obniżyłam loty wiedząc że za bardzo nie mogę się rozpędzać.
Przede mną zdjęcie darni z dużej powierzchni, potem głębokie przekopanie gliny z piaskiem i jakąś lepszą ziemią. Chyba do jesieni to będę robić
Nawet nie myślę o ładnych roślinach dopóki nie mam przegotowanego podłoża, bo potem roślina stoi i nie mam jej gdzie posadzić.
Jeszcze leży z jesieni darń do wytrzepania i wyrzucenia, robimy to powoli jak nie ma mrozów. Skrzynki na podwyższone rabaty muszę zamówić, więc trochę takich technicznych spraw jest do zrobienia zanim sobie coś upiększę ładnymi roślinami.
Przydałaby się jakaś pomoć w kopaniu.
Piaskownica jeszcze jest do przeniesienia.
Małgosiu, przyszłam zobaczyć, co u ciebie słychać. Ty nadal masz zmartwienie z tą darnią. Faktycznie, ciężkie, niewdzięczne zadanie. Pozdrawiam więc i czekam na oznaki wiosny u ciebie na rabacie frontowej. To już masz i chyba bez poprawek zda egzamin Będzie pięknie
Mało się udzielam na forum teraz.
Ale moja frontowa rabata została zryta przez jakąś nornicę.
Napewno wzdłuż krokusów, więc może ich nie być niestety. Na szczęście tulipany tam są w koszyczkach.
Mi ściągnie darni idzie szybciutko. Nie jest dla mnie takie najgorsze.
Ale pewnie tak je postrzegam, bo robota zaczyna się dopiero potem, z przekopywaniem ciężkiego podłoża.
A fe, co za brzydka nornica
Widocznie dobrze przygotowałaś glebę i miała mięciutko
Nakaż jej, aby poszła sobie w to nieprzekopane, wtedy ty Małgosiu będziesz miała łatwiej.
A tak na poważnie, koszyczki w takich przypadkach ratują nasze cebulowe.