Mam narazie tylko zdjęcie z momentu zakupu żurawki. To ta po prawej na dole. Większe liście są niewybarwione, bo stały w grupie i miały mniej słońca.
Ale widać karbowanie. Twoja ma jakby gładsze liście.
Ja też podlewałam codziennie, ale teraz, skoro wody w studni brak a upałów nie ma to co 2-3 dni.
Sąsiadom się dziwię, bo przecież każdy ma jakąś zieleninę w ogrodzie, a susza jest niemiłosierna. Nie odczuwają tego?
Co innego podlewanie w zimie - tego to już nikt nie rozumie.
Renia (irys) dziękuję. To już wiem jaki jest odcień orlików. Poprostu ciemno-niebieski.
Będę dumać, czy te niebieskości, które gromadzę połączyć z pomarańczem, czy z żółtymi różami. Oprócz traw oczywiście.