Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Podwórkowa rehabilitacja

Podwórkowa rehabilitacja

ryska 09:39, 09 paź 2015


Dołączył: 12 sie 2013
Posty: 11843
barbara_krajewska napisał(a)
Renatko, skrętnikowa sesja zadowoliła mnie w zupełności. Kwiaty są, liście zdrowe - widać troskliwą rękę.
A co z listkami - ukorzeniły się już?

Basiu, no niestety moja Wiktoria ususzyła liście podczas naszego sierpniowego urlopu. Wszystko inne przetrwało więc nie mam jej tego za złe, bo bardzo się starała mimo, że nie lubi roślin i u siebie w pokoju nie ma ani jednej.
Z tego niebieskiego za to mam już 3 sadzonki pozdrawiam
____________________
Renata Podwórkowa rehabilitacja*****Wizytówka-podwórko Ryski Dlaczego podwórkowa rehabilitacja? Bo grunt to zdrowie :)
ryska 09:41, 09 paź 2015


Dołączył: 12 sie 2013
Posty: 11843
Iwk4 napisał(a)
Reniu, zapobiegawczo podziałałaś. U nas rano -3 stopnie było.

I miałam rację Iwonko, bo dachy siwe a szyby w aucie do skrzybania, też -3 u nas.
Buziaki
____________________
Renata Podwórkowa rehabilitacja*****Wizytówka-podwórko Ryski Dlaczego podwórkowa rehabilitacja? Bo grunt to zdrowie :)
ryska 09:57, 09 paź 2015


Dołączył: 12 sie 2013
Posty: 11843
margaretka3 napisał(a)


Jak ja nie lubię tego momentu, gdy zbliża się przymrozek - zawsze za wcześnie! Ja mam sporo odmian pelargonii, które przechowuję, i wiele innych kwiatów, które trzeba wnieść do domu na zimę. I pracy z tym sporo i smutno, gdy znikają kwiaty z otoczenia domu.
Dziś jeszcze u nas na plusie 3 stopnie, na tę noc zapowiadają przymrozek, więc dziś wieczór będę mieć pracowity. Reniu, w jakim kolorze masz sundavillę? Też zimujesz ją w poiwnicy czy w pokoju?
Zatok współczuję

Ja też nie lubię. W tym roku datury takie piękne, mogły jeszcze z tydzień zdobić ogród.
Sundavillę mam czerwoną. W piwnicy przechowywałam wcześniej ale tam traciła wszystkie liście i zanim ruszyła wiosną to kwitnienie przypadało w październiku. Właśnie po takiej akcji szkoda mi było dać do piwnicy z burzą kwiatów i zostawiłam w kuchni na słonecznym parapecie. Kwitła bardzo długo, zgubiła trochę liści, potem zakwitła latem, bardzo obficie. I znów wylądowała w kuchni na oknie tyle że marzec kwiecień byłam w sanatorium i jak wróciłam to jedna roślina uschła całkowicie a druga ledwo zipiała. Mimo podlewania, odżywek latem kwitła bardzo słabo, teraz ma może z 20 kwiatków ale liczę, że przez zimę się wzmocni i w następne lato pokaże na co ją stać.
Z tymi zatokami to czuję się jak królik doświadczalny, bo testuję każdy ludowy sposób ale i medycyna konwencjonalna i niekonwencjonalna tym razem bezradna. Pozdrowionka
____________________
Renata Podwórkowa rehabilitacja*****Wizytówka-podwórko Ryski Dlaczego podwórkowa rehabilitacja? Bo grunt to zdrowie :)
margaretka3 11:16, 09 paź 2015


Dołączył: 26 lut 2014
Posty: 5348
ryska napisał(a)

Ja też nie lubię. W tym roku datury takie piękne, mogły jeszcze z tydzień zdobić ogród.
Sundavillę mam czerwoną. W piwnicy przechowywałam wcześniej ale tam traciła wszystkie liście i zanim ruszyła wiosną to kwitnienie przypadało w październiku. Właśnie po takiej akcji szkoda mi było dać do piwnicy z burzą kwiatów i zostawiłam w kuchni na słonecznym parapecie. Kwitła bardzo długo, zgubiła trochę liści, potem zakwitła latem, bardzo obficie. I znów wylądowała w kuchni na oknie tyle że marzec kwiecień byłam w sanatorium i jak wróciłam to jedna roślina uschła całkowicie a druga ledwo zipiała. Mimo podlewania, odżywek latem kwitła bardzo słabo, teraz ma może z 20 kwiatków ale liczę, że przez zimę się wzmocni i w następne lato pokaże na co ją stać.
Z tymi zatokami to czuję się jak królik doświadczalny, bo testuję każdy ludowy sposób ale i medycyna konwencjonalna i niekonwencjonalna tym razem bezradna. Pozdrowionka

Ja też czytałam, że po zimowaniu w piwnicy często nawet pada, więc ja też nie usypiam sundavilli, zimuję ją w pokoju. Mam czerwoną i różową. W tamtym roku doczekałam się swoich nasion, wysiałam i mam nowe siewki. Ale nie zakwitły w tym roku, trzymam je nadal, bo jestem ciekawa, w jakim kolorze będą.
Reniu, powiedz mi jeszcze, czy po przyniesieniu do domu przycinasz jej pędy, bo ona wtedy takie strasznie długie wypuszcza. Ja obcinam, nie wiem, czy dobrze robię.
____________________
Gosia - Ogród od nasionka z widokiem na Lanckoronę
ryska 11:24, 09 paź 2015


Dołączył: 12 sie 2013
Posty: 11843
margaretka3 napisał(a)

Ja też czytałam, że po zimowaniu w piwnicy często nawet pada, więc ja też nie usypiam sundavilli, zimuję ją w pokoju. Mam czerwoną i różową. W tamtym roku doczekałam się swoich nasion, wysiałam i mam nowe siewki. Ale nie zakwitły w tym roku, trzymam je nadal, bo jestem ciekawa, w jakim kolorze będą.
Reniu, powiedz mi jeszcze, czy po przyniesieniu do domu przycinasz jej pędy, bo ona wtedy takie strasznie długie wypuszcza. Ja obcinam, nie wiem, czy dobrze robię.

Tak przycinam właśnie dziś mam zamiar to zrobić tylko sekator na zewnątrz a ja w maści bursztynowej
Fakt jest wielka, że wystaje poza parapet. Kiedyś wiosną nowe pędy opletły się na karniszu, dlatego obcinam
U mnie nasion nigdy nie było ale ja z tych co obrywają non stop to co przekwitło.
Też byłabym ciekawa koloru siewek.
____________________
Renata Podwórkowa rehabilitacja*****Wizytówka-podwórko Ryski Dlaczego podwórkowa rehabilitacja? Bo grunt to zdrowie :)
malgorzata_s... 17:09, 09 paź 2015


Dołączył: 24 lip 2013
Posty: 33821
Bukiet śliczny No i nauczyłam się znowu czegoś. Pięknoróg fajna nazwa Buziak
____________________
ogrod-cioci-cz-3/ Gocha - Ogród cioci czyli ciociogród cz. 2 / Ogród Cioci cz. 1/ Wizytowka ogrod-cioci-Gosi/
Jana 20:52, 09 paź 2015


Dołączył: 23 mar 2015
Posty: 4511
Śliczne zdjęcia
____________________
Sprzecznosc w ogrodzie
sylwia_slomc... 23:43, 09 paź 2015


Dołączył: 20 kwi 2015
Posty: 85972
ryska napisał(a)

Ja też nie lubię. W tym roku datury takie piękne, mogły jeszcze z tydzień zdobić ogród.
Sundavillę mam czerwoną. W piwnicy przechowywałam wcześniej ale tam traciła wszystkie liście i zanim ruszyła wiosną to kwitnienie przypadało w październiku. Właśnie po takiej akcji szkoda mi było dać do piwnicy z burzą kwiatów i zostawiłam w kuchni na słonecznym parapecie. Kwitła bardzo długo, zgubiła trochę liści, potem zakwitła latem, bardzo obficie. I znów wylądowała w kuchni na oknie tyle że marzec kwiecień byłam w sanatorium i jak wróciłam to jedna roślina uschła całkowicie a druga ledwo zipiała. Mimo podlewania, odżywek latem kwitła bardzo słabo, teraz ma może z 20 kwiatków ale liczę, że przez zimę się wzmocni i w następne lato pokaże na co ją stać.
Z tymi zatokami to czuję się jak królik doświadczalny, bo testuję każdy ludowy sposób ale i medycyna konwencjonalna i niekonwencjonalna tym razem bezradna. Pozdrowionka


Zakup sobie lampę do naświetlań i wygrzewaj te zatoki w okularkach czerwonych i knotkami z kropelkami na katar w nosie. Sposób przywieziony przez mojego tatę od lekarza z Pragi jeszcze w Czechosłowacji pozwolił mu uniknąć czyśczenia zatok- ponoć masakrycznie bolesnego zabiegu i do picia kropelki sinupred lepszego leku nie znam na tą przypadłlość
____________________
Ranczo Szmaragdowa Dolina II *** Ranczo Szmaragdowa Dolina *** Wizytówka
barbara_kraj... 23:55, 09 paź 2015


Dołączył: 30 sty 2011
Posty: 18912
ryska napisał(a)

Basiu, no niestety moja Wiktoria ususzyła liście podczas naszego sierpniowego urlopu.

Nie ma sprawy, jeśli tylko chcesz, to podeślę nowe.
____________________
Pozdrawiam - Barbara; Mój 4 arowy azyl... i Wizytówka
Napia 02:15, 10 paź 2015


Dołączył: 19 mar 2014
Posty: 9106
ryska napisał(a)



Zdjęcie traw na leśnej polanie dla Ciebie



Ja też chętnie popatrzę na takie cudeńko
____________________
Agnieszka Ogród prawie romantyczny / Wizytówka-Ogród prawie romantyczny
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies