Piękne dechy! A mogłabyś napisać jak szczotkowałaś?Ręcznie szczotką drucianą czy "mechanicznie"?Dużo czasu to zajmuje?Bo mam pobejcowany i zawoskowany(to był mój błąd)stół kuchenny z dębowych desek-tak odnawiany staruszek.Teraz muszę jakoś pozbyć się tego wosku. I właśnie myślę żeby spróbować go przy okazji wyszczotkować .Ale nigdy tego nie robiłam,tylko coś tam czytałm i boję się, że go całkiem zmarnuję jak tylko porysuję zamiast otrzymać piękny rysunek słoi.Z dębem może być ciężej?
Renatko jestem u Ciebie przy każdym niemal powiadomieniu, ale już nie wiem co pisać, żeby się nie powtarzać
Ciągłe zachwyty już są nudne
Podziwiam Twój ogród, zwłaszcza te widoki z brakiem (chwilowym) stołu
Zostawić muszę większą doniczkę dać tej krwawnicy, bo to w lipcu będzie potwór.
Nie pokazywałam, wkrótce zrobię jej fotki choć coś tam na telefonie już mam.
Piękne ale zanim się takie stały to były nieheblowanymi dechami z kornikiem i siwizną to tu to tam.
Szczotkowałam mechanicznie, za pomocą drucianej końcówki do wkrętarki.
Potem polerka a potem wełna stalowa, dużo wełny stalowej
Trudno mi określić czas, bo robię to w tak zwanym międzyczasie.
Sosna a dąb to bardzo duża różnica, o tym drugim drewnie mogę pomarzyć ale nic z niego jeszcze nie robiłam.
Podłogi, drzwi, futryny i wiele innych mam z sosny.
Do szczotkowania drewna są specjalne nylonowe szczotki (końcówki do elektronarzędzi) z opiłkami ściernymi. Kupiłam sobie wczoraj taką ale już blat zrobiłam tą drucianą. Mogę doradzić zachowanie ostrożności a najlepiej to spróbowanie na innym kawałku dębowego drewna.
Mnie w siwej części sosnowej deski dosłownie zmiażdżyło miazgę.
Z dębem na pewno będzie ciężej.
Miło mi że zaglądasz. A wiesz myślałam dziś o Tobie jak szukałam info o RODO i jak to się ma do mojej działalności. Myślę sobie "czytam i czytam i nic nie rozumiem, Makusia to ma fajnie, prawo w jednym paluszku, nie od parady głowę nosi"
Mój ogródek to złudzenie, mam obiektywy pokazujące świat z bliska. Ten świat z daleka jest nudny i brzydki u mnie.
Nie ma się czym zachwycać.