Witam wieczorowa pora . dzisiaj zaczynam zupełnie nie ogrodowiskowo , bo dzionek spędziłam na wąchaniu trawek z baranami w górach . jednak nie byłabym sobą , gdybym nie przywiozła z gór haberdzi w plecaku. mam .......trawkę zupełnie podobną do hakonehloe. pięknie się przebarwia na czerwono.
fale w dol. pięciu stawów - widok bezcenny. no i jakiesik fioletowe kfiotki , jak mnie poinformował o ich nazwie górol .
siklawa prawie bez wody , potoki wyschnięte - masakra
ale w pięciu stawach coś jeszcze zostało
turzyce wyglądają jak na stepie ...a jakie mięciutkie do chodzenia
miłe panie - pada deszczyk . czy jeszcze oprócz mnie ktoś sie z tego cieszy ?
Irenko -buziaczki dla ciebie
- Urszulko --- góry zadeptane przeze mnie wzdłuż i w szerz. kocham je duuuzo bardziej niż morze . mimo że jak się wspinam to klnę siarczyście - dlaczego ja nie leżę teraz na plaży tylko ganiam jak durna po turniach . ale ja sobie tak leżę i się byczę to spiwam cichutko pod nosem do tych na plaży .....góralu czy ci nie żal