"...Jeżeli do ściółkowania użyłaś najczęściej spotykanej w sprzedaży, przekompostowanej kory z drzew iglastych - nie musisz się obawiać o swoje róże. Taka kora wbrew pozorom wcale nie zakwasza gleby. Ma ona pH 5,5-6,5, czyli odczyn lekko kwaśny. Właśnie taki odczyn jest optymalny dla krzewów róż. Dzięki ściółkowaniu gleba jest ciepła, przewiewna i powstaje w niej korzystny mikroklimat. Zwiększa się warstwa próchniczna, która wzbogaca podłoże w niezbędne do rozwoju składniki pokarmowe. Dzięki temu przy nawożeniu róż używamy mniejszych dawek nawozu. Ściółka również chroni glebę przed działaniem deszczu i wiatru, dzięki czemu warstwa próchnicza nie ulega uszkodzeniu. Podczas rozkładu ściółki krzewy róż są także dodatkowo zaopatrzane w dwutlenek węgla, niezbędny składnik do przeprowadzenia procesu fotosyntezy. Korowanie roślin zapobiega ponadto rozwojowi chwastów, zwłaszcza tych wieloletnich, konkurujących z krzewami róż o światło, wodę i składniki pokarmowe. Ściółkowanie pomaga utrzymać stałą temperaturę gleby - obniża ją latem, a ogrzewa zimą..."
Takie opinie znajdowałam w internecie zanim je podsypałam.. Moje pnące maja korę prawie rok i rosną ładnie.. Ale jeżeli ktoś wie coś więcej to porosze o opinie!
Dzięki Asiu.
____________________
Ola
Kosolkowa pasja