Cały dzień spędziłam dziś w ogrodzie, a i tak nie dałam rady wszystkiego posadzić. Pod każdą roślinę kopie mega głęboki dół, złą ziemię wywożę, na dno daje piach, potem ziemię zmieszaną z piachem, potem próchnicę zmieszaną z ziemią. Jak to nie pomoże i znów mi rośliny zmarnieją z powodu nadmiaru wilgoci to już nie wiem co zrobię. Postraszyłam je dziś, że jak nie będą rosły to je potraktuję randapem

Aaaa i podwyższyłam rabatę, teraz mam taką mini górkę, która schodzi prosto do miejsca gdzie idzie rura drenarska.
Już lepszych pomysłów nie mam. Zmęczona jestem strasznie, szczególnie tym kopaniem i wożeniem ziemi i piachu, masakra.
Zostało mi jeszcze do posadzenia 12 żurawek i 3 miskanty. Potem kora i
będzie koniec jak mówi moja córka