coli
12:10, 21 cze 2012

Dołączył: 22 mar 2011
Posty: 660
Miałam dziś najgorszą noc w moim życiu. W nasz dom uderzył piorun. Huk był taki, że myśleliśmy, że dach nam się wali na głowy. System alarmowy zwariował i cały czas wył nie można było wyłączyć. Jak się w końcu udało to za parę sekund znów się włączył i tak 3 razy. Nie było prądu więc wybiegliśmy z sypialni w ciemnościach sprawdzać co się stało. Na schodach pełno tynku ze ściany, okazało się, że cały róg ściany odpadł, tak że widać ten metalowy narożnik, który się wkłada pod tynk. To samo jeszcze w kilku miejscach. Rozwaliło komin, cegły spadając zrobiły 1 dużą i kilka mniejszych dziur w dachu, oraz rozbiły wyłaz dachowy. Na szczęście nie wpadły przez okno dachowe do naszej sypialni tylko uszkodziły ramę okna. Zbiły się płytki na tarasie. Zasilacz od systemu nawadniania wyskoczył ze skrzynki i leżał na środku trawnika. Antena zwisa z resztek komina, a kabel antenowy urwało i wylądował w rynnie. Na dole w salonie gniazdko antenowe wypadło ze ściany, a dekoder i telewizor nie działają. Tragedia. Na szczęście nic nam się nie stało, a nasza córeczka przespała wszystko i nawet ten huk i wyjący alarm jej nie obudził.