Jak tam poszkodowana? Lepiej ciut?Dmucham na siniaki i buziole zostawiam

Jolu, dzięki temu, że odpoczywasz w domu możemy oglądać takie śliczne zdjęcia. Tak nie miałabyś czasu wrzucić Wiewióra z kasztanem w pyszczku cudowna
Takie łany krokusów!!! Ależ chciałabym to zobaczyć Tylko ode mnie to wyprawa!!!

Do Wrocławia myślę o długim weekendzie majowym, bo to też długa podróż, więc nie na jeden dzień

O kukułka, ile stron do nadrobienia. Lecę na zwiedzanie, pozdrawiam serdecznie

Jolu pooglądałam zarys pięknych rabat. Cuuudownie jest.... a jak będzie gdy wszystko porośnie .... ech...
Czytałam również, że połamana jesteś... współczuję! Dobrze że teraz ku zimie idzie, nie będzie aż tak korcić by podłubać w ogrodzie

A ja miałam na myśli połamanie w sensie bólu
Powiem ci, że gdy budowaliśmy domek w pienińskim... spadłam z piętra... a raczej skoczyłam na płyty paździerzowe, które tymczasowo robiły za podłogę na parterze... przeleciałam przez nie hihihi na wylot! Nigdy wcześniej ani potem nie miałam tak zsiniałych nóg! Ale się nie połamałam ... za to robotnicy mieli ubaw po pachy