Jolu, ty kończysz budowę, więc twoje kłopoty - to normalne.

Ja już dawno się powinnam pozbierać, ale u nas kiepsko było z kasą, czworo dzieciaków z potrzebami na utrzymaniu, wprowadzaliśmy się do domu w stanie surowym, łazienkę robiliśmy dopiero 2 lata po wprowadzeniu, podłogi ... jeszcze później, wcześniej tylko wykładzina wszędzie była. Takie czasy były, kredyt tylko na kotłownię braliśmy (25 % rocznie odsetki

). Dopiero 2 lata temu wykończaliśmy ostatnie pomieszczenia, czyli 15 lat po wprowadzeniu.
Ale to, co piszę, to chodzi mi o to, ze masz dziewczyno wyczucie wielkie. To, co zrobiłaś, zrobiłaś ze smaczkiem: oświetlenie, okolice wejścia, donice, rabatka wysypana kamyczkami ...

Będzie pięknie.

Ja muszę się sporo radzić, dopytywać. U ciebie bardzo mi się podoba i już