Juzia z kotami to jak na loterii, jedne przytulaśnie inne sobki. Miałam wcześniej kocura, który powalał pogłaskać się tylko raz, za drugim juz miałaś wszystkie pazury w sobie. Ale lubił siadać obok. Taki towarzyski inaczej D
Ale to nie reguła, miałam kocurki co nic tylko miziania się domagały.
Mela też nie z tych łatwych

W schroniskach albo fundacjach pomogą wybrać kociaki wg preferencji, no chyba że chciałabyś takiego maleńkiego.
Kota uczyć nie trzeba, sam ogarnia wszystko
Gosiu, co kot to charakter. Wyżej wspomniany (Laluś - wychowany przez psa) bił nas, robił przyczajki i rzucał się znienacka, psy ścigał

Ale kochany był
O kotach można by w nieskończoność
____________________
Ola -
Moja walka z wiatrakami czyli kamieniołom trochę z przypadku
Nie chcesz - znajdziesz powód, chcesz - znajdziesz sposób