Aniu, kiedyś moja rodzinka, podczas moich wyjazdów, potrafiła uśmiercić kaktusy / zgniły /.
Po prostu przypominali sobie o podlewaniu przed moim powrotem i lali wodę bez opamiętania.
Ale moi nie byli ogrodowi, a Twój eM jest, więc będzie dobrze
Witaj Jolu!
Wiosna budzi do działań na różnych plaszczyznach.
Przesympatyczne pierwsze spotkanie z dziewczynami mam zaliczone.
Fajnie móc tak troszkę popracować w ogrodzie. Gdybym była na miejscu ;w domu to pewnie już wzięłabym się za powojniki i juz je poprzycinala.
A tak wszystko będzie czekać. Dopiero pod koniec pierwszej dekady marca może coś będę mogła ogrodowo podzialac. I to zależeć będzie jaka będzie wówczas pogoda.
Nawet nie wiem w jakim stadium są moje przebiśniegi. Twoje już są bardzo ładne.
Dziękuję i pozdrawiam cieplutko
Mój mąż w ogrodzie to już umie podlać.
Ale w domu raczej nie podlewal.
Jak mi pokazywalam co i które rośliny i ile ma podlewać .
To tylko skwitowal:
-Weź tu człowieku ogarnij to wszystko. Przywracając tylko oczami.
Sukulentow i parę kaktusow zabronilam w ogóle podlewać.
No trudno zobaczymy, co będzie .
Dorotko ,o tak spotkanie było przesympatyczne.
Kilka godzin za szybko zlecialo.
Tak wiem to był optymalny termin ,że mogłam wyjechać na 3 tygodnie.
Dziękuję i ja pozdrawiam cieplutko.
Witaj Aniu wrocilam z dębowego było bardzo ciepło hortensje mają pąki wychodzą cebulowe wcześnie w ub roku o tej porze jeszcze nie było takich efektów,.Gmina wyczyścila pobocze przy szosie ,tę drogę a raczej cały brzeg lasu co się idzie do Was na skróty i te bagna za nami ale jazda czy oni tam oswietlenie szykują ?wiesz coś może ?