Ależ piękne te storczyki Zwłaszcza ten drugi jest niesamowity - nie widziałam takiego
Pomysł na faszerowane dynie wspaniały - też poproszę o przepis
Ciekawe, czy można kupić takie małe dyńki
Fajnie, jak dzieci do domu wracają to kobieta czuje się kompletna, ma wszystkich blisko przy sobie. Trzeba Aniu młodym pozwolić na własne decyzje....takie życie niech rozwijają skrzydła i lecą
Dzień Dobry Aniu
Spacerowałam po Twoim ogrodzie dwa dni klimacik świetny, kotka cudna
Rabata z hostami chyba jedyna taka na Ogrodowisku jedna podkreśla urodę drugiej, kwiaty i dynie zachwycają
Zazdraszczam Stawu nad Dębowym
Pomyśl o konkursach przyrodniczych, nie jedno Twoje zdjęcie owadów zdobyłoby i miejsce.
Zamiast kwiatka na powitanie dla Ciebie
Wedle życzenia podaję przepis na dyńki faszerowane.
Dynie trzeba umyć, i odciąć trochę spód,żeby mniej więcej równo stały i górę takie czapeczki, potem będą do przykrycia.
Usunąć z dyni środek z pestkami. Dynię delikatnie posmarowałam olejem i solą.
Do środka nałożyć farsz.Przykryć czapeczką.
Dynię umieścić na blasze wyłożonej folią aluminiową
Piekarnik trochę nagrzałam .
Piec ok, 70- 80 minut,w temp ok, 200 stopni..
Farsz zrobiłam z 1, 2 kg mięsa mielonego.Dodałam ugotowany na twardo ryż.
Cebulki ze 3 pokroić w kostkę i 3 ząbki czosnki.Zeszklić to na oleju.Dodałam jeszcze jedna pokrojona drobna papryczkę chili.
Następnie do mięsa dodać ostudzoną cebulkę z czosnkiem i papryczką.
Wszystko posolić i doprawić pieprzem ziołowym, ja dałam też czosnkowy , czarnego trochę.Oregano,tymianek oraz mieloną papryką.
Do pieczenia dynię posypać można startym żółtym serem, ja jeszcze posypałam natką pietruszki i pora.
Następnym razem chcę jeszcze zrobić farsz z kaszą, szpinakiem i fetą
Znalazłam wpis nie uważnie przeczytałam gapa . Suszą się i polecą do Ciebie .Gdyby nie wschodziły wszystkie a wzeszłoby kilka albo jedno to nie wyrzucaj a to jedno niech rośnie Ja w zeszłym roku dostałam i wzeszło mi po jednej roślince pilnowała urosły bo miałam 2 chudzinki .Potem przeniosłam do orrodu raz podlała pokrzywą i wola boska myślę .Dziś mam takie krzaczory .
O ten przy kamieniu po P stronie a drugi za ogonem ptoka ledwo go widać .
Wszystko co dotyczy dzieci, czy to mniejsze, czy też dorosłe.I wówczas może więcej przeżywamy to wszystko co jest z nimi związane,do końca życia. Przecież dalej to nasze dzieci i nie ważne ile mają lat.A my zawsze zostajemy rodzicami.Z chwilą ukończenia 18 lat, nic nas nie zwalnia z tego .Jesteśmy przy nich zawsze.I wszystko co z nimi związane myślimy, przeżywamy, wspieramy.
Owszem,zal mi trochę,że tych studiów nie podjęła.Ale cóż jej wybór.Bardziej mi żal,że jest daleko.I rzadko możemy się widywać.nagadać.Córka to córka.Inaczej niż synkowie. Zostały nam tylko rozmowy tel. i skaype.I pisanie . :wink2:
To prawda, nic w tym świecie nie jest pewne,Wszystko trudne.A pracami to ary-trudno.Sama wiem o tym,rożne historie przeżyłam .Oj szkoda nawet pisać...