Danus dziękuję za piękne życzenia. Rodzinka była w komplecie. To cieszyliśmy się sobą. I wspólnym czasem .
Nie miałam czasu na inne rzeczy.
Dziś już i po świętach i córcia już wyjechała.
Życie na swoje tory wraca.
Jeszcze aby w ogrodzie się wyrobić z zaległymi pracami.
Ale to dopiero na weekend realne będzie.
Pozdrawiam cieplutko.
dziękuję bardzo za życzenia.
I przepraszam; nie miałam czasu wcześniej aby zajrzeć i do ciebie i odpisać.
Czytałam u ciebie,że juz sporo działasz. Fajnie.
Ja już nie mogę się doczekać weekendu i pracy w ogrodzie.
A ten tydzień ma być cały ciepły. W końcu.
Asiu .Ja swoje zawsze sadzę jak widzę, ze w ogrodzie lilie z poprzednich lat już z ziemi wychodzą.
Musisz zobaczyć siebie czy są widoczne? Masz jakieś z poprzednich lat ?
Pierwsze sam widoczne św.Józefa.Ale i one pierwsze kwitną.
Ja jeszcze trochę poczekalabym. Jak będzie ciepło to tak mniej-więcej za 2 tygodnie.
U mnie dzisiaj już jest cieplej i przyjemniej. Słońce święci. Tylko w oracy6 muszę siedzieć.
Kilka nowych host jest w doniczkach. Jutro pójdą na dwór. Na hartowanie .
Wiosna kapryśna, spóźniona. ...ech..ja z pracami w ogrodzie mam wszystko do tyłu.
Ta leniwa ,kapryśna wiosna gdzieś na boki chodziła.
I przez nią same zaległości.
No cóż może już będzie grzeczna i da nam te zaległości nadrobić. I pocieszyć się nią i pojawiającymi kolorami i owadami.
Ptaki już ożywione cudnie śpiewają
Aniu ja dzisiaj trochę zaległości nadgoniłam, az od cięcia mam pęcherze na palcach
Zostały mi do cięcia róże, lata i hortki ogrodowe, ale te to jeszcze trochę na cięcie poczekają
Ta wiosna nas dużo przetrzymala. Trudno.Oby teraz już była normalna i dała popracować.
Mąż przed świętami wapno mi rozsypał. I tyle.
To będziemy teraz działać na maksa.
Oj szkoda ,bardzo szkoda host.
Ale życie ogrodnika i jego roślin jest nie raz różne.
Pozdrawiam cieplutko