Z tego co wiem, to Aloha nie kwitnie tak obficie jak Laguna. New Dawn miałam 3 obok siebie posadzone, dawno temu już. Nie miałam do nich zdrowia, to śmieciuchy okropne. Ale wszystkie kwitły nieustająco, widocznie Twoim coś faktycznie bardzo nie pasuje, bo to róże z tych głupotoodpornych.
Przecież nie twierdzę, że wszystkie róże z marketów są złe, tyle tylko, że jest większe prawdopodobieństwo, że sadzonka nie będzie najwyższej jakości. Składa się na to wiele czynników, m.in. sposób przechowywania i obchodzenia się z sadzonkami przez obsługę sklepu. Skoro sadzę, daję dobry start sadzonce, to chcę mieć pewność, że będzie dobrze rosła. Nie lubię robić pięć razy tego samego, dla mnie to bez sensu. Wolę zapłacić trochę więcej (zresztą często niewiele więcej) i mieć dużo większą pewność, że będzie dobrze rosło. Bo 100% pewności to nie ma się nigdy. Wolę mieć szybko zadowalający efekt, a nie wyciągać roślinę z agonalnego stanu. Wiem, że są u nas na forum osoby, które to lubią, cieszy ich, że z byle wiechcia wyprowadziły urodziwą roślinę. Każdy ma coś...Ja nie jestem taka cierpliwa. Lubię patrzeć na dorodne
rośliny, od razu.
Nawet jak sprawdzisz, że róża Ci pasuje, to nie masz pewności, że sadzonka, którą okazyjnie kupujesz, jest najwyższej jakości...Ale, oczywiście, zdarzają się dobre okazje.
Tak samo do tego podchodzę Kopcuję kompostem, więc wiosną po rozkopcowaniu cieszę się, że róże mają potrzebne składniki. A zimą jestem spokojna, że nie przemarzną mi doszczętnie
Właśnie mi o to chodzi Ewcia Ten pas róż, które mam przy wjeździe do garażu, rośnie praktycznie w samym kompoście. To jest przyczyna ich obfitego kwitnienia
Kompost to drogocenna rzecz, obornik jeszcze lepsza a jak konski to sam miod dla niektorych rosliny. Bede kupowala wiosna konski granulowany jest w sklepach.
Kasiu wlasnie to obchodzenie sie z roslinami sprzedawcow przeraza.
Mam juz dostawy obcykane pytam sie kiedy przywoza i wtedy ide i kupuje. Badziewia lezacego od kilku dni nie kupuje.
Tak samo w pobliskiej szkolce widze po drodze czy cos nowego jak od Hyzego przywoza to kupuję.
Trzeba kupowac prawie z transportu. Samochody do transportu roslin sa przystosowane i rosliny sa w dobrej formie, gorsza sprawa jak sie nimi zajmuja nie majacy pojecia ekspedienci juz w suoermarketach. Rosliny czesto przelane, lane po lisciach albo maja bardzo sucho.
Dobrze miec taka dluga rabate z rozami myslalam o takiej, ale znowu klopot na glowe. Juz nie chce przerabiac niech jest tak jak jest moze tylko przesadze co niektore roze. Trzeba miec umiar aby sie nie zarobic.
Różna dyskusje, a tu...rodzinka się powiększy, gratulacje, my wciąż czekamy
Porządek jest, ja też hortensjom czuby już wycięłam, jedynie ogrodówki wiosną.
Znowu coś jednak nowego w ogrodzie, na spokojnie, i fajnie
Ale ..że Alchymist poszedł precz...jak ja za Tobą z nim poleciałam mój w kondycji, wysoki na 5m, doczepiany do pnia, nie cięty, nic z nim nie robię, da radę ok, nie... sam padnie buziaki
Koński granulowany też jest??? Nie wiedziałam, dziękuję za informację!
Do tej pory kupowałam bydlęcy i kurzy. Też kupię
Jak masz taki system, to jest bez zarzutu Na dodatek jak masz sprawdzonych producentów.
Tak, ładnie wyglądają róże posadzone w większej ilości. Od czerwca do jesieni wita nas kwitnąca alejka.
Wcale Ci się nie dziwię, mnie się już też przerabiać nie chce, wystarczy mi roboty z ciągłym dzieleniem, przycinaniem, dosadzaniem tego co wypadło. Już mam wszystkie rabaty w ogrodzie i, chociaż mąż przebąkiwał o dosadzaniu jakiś soliterów na trawniku,albo stworzeniu takiej wysepkowej rabaty, to mi się nie widzi. Bo znowu następna sekcja podlewania musi dojść. Te co mam więcej nie uciągną...Pomijając to, że znowu następna robota...nie chcę zdechnąć przy robocie w ogrodzie
Irciu!!! Cieszę się, że tu jesteś
Tak, dzidziuś w drodze Już zaczęłam ciuszki kupować
Doczekacie się
Też wycinasz kwiaty hortkom? Jest dużo przeciwników, ale ja stawiam na mniejsze sprzątanie po zimie. W zimie na choinkę patrzę
Alchymist nie padnie sam, to terminatorowy potwór. Nigdy bym go nie pozwoliła wyciąć, gdyby nie róże pod nim. Bo niestety, zawsze łapał u mnie czarną plamistość i siał zarazę wokół. Teraz będę u Ciebie podziwiać
No to jest , Alchymist u mnie,ja go nie rozpieszczę, ma pod górkę, chlastam , utnę, wychodzi na to samo, ale.. chyba nie, tylko mąż to do ogarnięcia
Bardzo zdrowa róża,jak jej nie tykamy tego się uczyłam
Oby pozostała zdrowa u Ciebie. U mnie z roku na rok było gorzej. Nawet po prześwietleniu chorowała. Bo się łudziłam, że jak nie będzie taka gęsta i będzie miała więcej przewiewu, to zdrowa będzie. Niestety. Do szału mnie doprowadzało wieczne sprzątanie chorych, opadających liści już od lipca...