Stacja parowa też sama nie prasuje. Tyle, że szybciej i lżej idzie
Zmywarka mnie nie interesuje, to nie moje zajęcie.
Podlewasz przy nawadnianiu? Nie rozumiem...to trzeba ustawić większy czas podlewania, albo częściej i starcza. My w ogóle nie podlewamy ręcznie ogrodu.
Każdą sekcję mam ustawioną na godzinę nocnego podlewania co drugi dzień, przez cały sezon. Jak nie ma upałów to ustawiam na 75% i wszystko gra.
Znasz mój pogląd na supermarketowe róże, wolę w sprawdzonej szkółce kupować. I niejednokrotnie i tak trafi się słabsza sadzonka. Dopiero co pokazywałam Laguny, jaka może być różnica przy słabej sadzonce.
Aloha...wolę Giardinę. Lubię róże, które mają gęsto upakowane płatki, Aloha jest z tych luźniejszych.
duzo czytania tu miałam ...dobrze że o rózach było a to jest istotny temat bo wybrac dobrze z tej armii kapryśnych księzniczek to nie łatwa sprawa a że ja nie lubie zfochanych ksiezniczek czy królewien ...to rozumiem te dywagacje kiedys zapisywałam e rózne uwagi na temat róz juz mi sie nie chce wole nabyc i przetestowac u siebie
obie pamietamy moja Gardine 2 sezony mocno wnerwiała i stroiła fochy po to zeby w tym roku brylować i wysunąć sie na pierwsza pozycje w rankingu najlepszych
PS. tez mam stacje parowa ...chwale sobie bardzo ...ale prasowac nie lubie ...robie to bo lubie mieć wyprasowane ....wiec syna juz dobrych kilka lat temu przyuczyłam do prasowania i przynajmniej jego szmatki mnie nie interesuja ....a i chłopakowi na dobre to wychodzi (odziedziczył te umiejętności po dziadku bo mój ociec tez zawsze sobie wszystko sam prasował) tylko mój M jakoś sie nie zaprzyjażnił z żelazkiem a majtki skarpety itp. ...uffff dobrze że moje żelazka nigdy takich rzeczy nie umiały prasowac dzieki temu mam więcej czasu na przyjemności
a magla to w Pszczynie chyba znajdziesz? jak mieszkałam w bloku to miałam na dole w piwnicy magla ....rewelacja
Mam roze Lagune i Aloha. Laguna u mnie w tym roku bardzo ladnie kwitla zima jej niezabezpieczalam w tym roku tez nie bede. Wypuscila bardzo dlugie pedy prawie po 3 m i bardzo ich duzo do soboty miala jeszcze zielone liscie.
Bardzo ladnie pachnie przypomina zapach starych roz. Ma nadmiar kolcow i to mi sie nie podoba zawsze sie kalecze.
Kupilam razem z Laguna roze Aloha nie moze sie zabrac kwitla ale bardzo ubogo nie zauwazam czy ma zwiezly kwiat. Bo Laguna ma mnostwo platkow i lepiej rosnie od Alohy.
Dam szanse jeszcze w przyszlym roku Aloha jak bedzie cos nie tak to ja przekopie. Moze nie w tym miejscu powinna rosnac.
Tak nieraz bywa, ze kwiatom cos nje pasuje i trzeba je przekopac.
Kupilam dwa lata temu 3 szt New Dawn posadzilam kazda w innym miejscu ogrodu sadzonki takie same z odkrytym korzeniem mikstura wymieszana na taczce do wszystkich dolkow nasypana jednakowa. Kazda rosnie inaczej jedna z nich rosnie w polcieniu i najlepiej rosnie.
Wiec tak to jest rozami, lubie je chociaz kluja nie milosiernie. Do dzisiaj mam kolce w palcach i co chwile igla dziobie i wyciagam je po kawalku w kciuku mam i juz zaczyna sie stan zapalny ale trudno moze go wyciagne.
Jezeli chodzi o supermarket w Obinkupilam roza co orzy altanie multum kwiatow i nie choruje. Na dzin kobjet dostalam od dzieci 2 roze piekne nie pamietam nazwy piekne i nie chorowaly w tym roku.
U mnie roza biala Maria Brixen tez z Obi kupiona na dzien matki. Przepiekna roza. Wiec w supermarketach tez sa piekne roze tylko trzeba wjedziec ktore kupic.
Zawsze robie foty tych ktore mi sie podobaja i sprawdzam w necie ich zdrowotnosc i inne cechy.
Nie wszyscy kopcują. I...róże żyją U mnie to kopcowanie to dwa w jednym : mam spokojne sumienie, że zrobiłam co trzeba i róże mają dobrą ziemię po rozkopcowaniu. Elegancko mi się potem w nich plewi, wyłazi jak z masełka.
Z różami to faktycznie nie jest tak jednoznacznie. Wiele czynników ma wpływ na porządne kwitnienie, nawet jak to jest tzw.dobra róża.
Giardina Ci się ładne zebrała, tak jak moja druga Laguna. Dopiero w następnym sezonie będzie przyzwoita, czyli w trzecim roku. To niby tak powinno być...ale jak z autopsji wiesz, że może być taka sama róża, która już w pierwszym roku daje czadu...
Mój eM też odporny na nauki prasowania, natomiast dzieci prasują. Syn też, w liceum zaczął. Okno też zawsze mył u siebie, co nie znaczy, że potrafiłam nauczyć go porządku. Już kiedyś pisałam, że według mojego syna porządek w pokoju ma zawsze, bo...da się dojść do okna Ale synowej lepiej idzie przekonywanie go do porządków Inna siła perswazji
Mam nadzieję, że znajdę. Wolę wozić do miasta niż prasować.
Jeszcze się nie rozglądałam, na razie wożę do Zabrza. Jeszcze trochę czasu mam...