Nic się nie dzieje, rewolucje w strefie marzeń...całymi weekendami podlewam : w piątek do 22,10 dokładnie, w sobotę ponad 4 godziny. Słabi mnie to, żal mi czasu I to nie przytyk Łukasz, broń Boże!
U mnie tylko te pod Alchymistem są trochę w ciapki, ale to wina tego potwora, w tym roku miał plamistość i pozarażał. Reszta zdrowa, kwitnie jako-tako, czerwiec to nie jest i jeszcze ta susza
Hortki są wybitne w tym roku u mnie, może już dorosły i dlatego
U nas praktycznie nie pada...tydzień temu podobno pół godziny kropiło..no cóż, zawsze coś