Gdybyśmy malin nie podlewali, to już dawno by ich nie było, mimo, że u mnie na największej glinie rosną. Za długo nie padało ani odrobinki i jeszcze te tropiki. Nie dało rady. Wiąz z maja mi zdychał, a podlewany był rano i wieczorem...
Candelight ma słoneczno-żółty kolor, intensywny żółty, jest pełna, pachnąca, obficie kwitnie za każdym razem, pachnie...co jeszcze...płowieje w trakcie przekwitania, ale wtedy też jest ładna, taka ecru się robi. I kwiat kwitnie dwa tygodnie...w tym ukropie, czujesz??? Krzak tworzy zwarty, kształtny. Zdrowa na dodatek...aż za pięknie, prawda? Jeżeli jeszcze nie przemarza w mroźną zimę, to będzie u mnie nr 1!!!
Ta jeżówka też ładna, taka rozczapirzona i pełna. Lubię takie I malinowy kwiat ma.
Zmiany w ogrodzie...nawet nie wiesz jakie, być może, mnie czekają...ale to wiosną, jak już. Teraz jesienią powinnam się za rabatę salonową zabrać, ale ochoty nie mam wcale...może mnie najdzie.
U mnie też już fajnie, bo 23-26. deszczu nie ma, ale Zygi rozwiązał podlewanie, samo się podlewa
Drzwi w murze zrobił, w takie upały jak ładnie teraz i koło sąsiadów, wiesz, gdzie, też fajnie zrobił, teraz dom i dechy i kamień, uff, ale chłodniej już
Rewolucję zacznę, jak się nawilży ziemia, będzie kopanie, wywalanie, pzresadzanie
Kasieńko, u nas deszczu nie było, ale ochłodziło się i teraz codziennie wieje aż się boję, że mi roślinki powyrywa.
Piękna ta Twoja rabatka z łezką. Jak patrzę na Twoje rozplenice, to aż się przerażam, jak one się u mnie rozrosną na bylinowej Oj!
Kasienko pozdrawiam Cie serdecznie , upaly szkod narobily.....tak samo mysle o moich platanach i juz w glowe zachodze jak je ciac zeby im krzywdy nie zrobic
Potrzeba matką wynalazku... u nas też wąż pod hortusiami leżał, słabiło nas to stanie godzinami To już temperatura u Was też przyjazna, żeby Was jeszcze ten deszcz nie omijał!!!
Ja Twojego Waligórę podziwiam, że w taki skwar działał...zresztą tych wszystkich z przetworami w 37 stopniowym upale też...ja zdycham w taką pogodę, znowu mi się arytmia odezwała przez te tropiki!
Tych sąsiadów to masz faktycznie ciekawych...ja mam też ciekawych, ale inaczej. I też myślę jak temu zaradzić. Jeżeli finanse pozwolą, to wiosną rewolucja nas czeka...zobaczymy.
Ja nie mam ochoty na nic co się robotą ogrodową zwie, więc podziwiam Twój zapał...może się zarażę...oby!!!