No, to Ty mnie doskonale rozumiesz Chociaż właśnie mnie nic by nie ułatwiło. Mam wokół samych chętnych ludzi do jeżdżenia ze mną, w pracy też Ale może kiedyś będę miała potrzebę, to się wtedy przemogę...
Na początku jeździłam, myślę, że to M przyczynił się do tego, że nie jeżdżę Bez przerwy mi mówił co mam robić, kiedy bieg zmienić, wyprzedzić, itd. Denerwowało mnie i przestałam jeździć.
Na razie jest to dla mnie zamknięty temat.
Trochę mają, nic nie robię...w mokrym rosną, może dlatego. I aż się dziwię, że dają radę i nie gniją...
Potem ich nie widać, miskanty zasłaniają, to mi nie przeszkadza. Latem, jak mi się przypomni, idę wtedy w ten busz i usuwam
Pewnie kwiaty drzewiastej są już u mnie wspomnieniem w tym roku
Ja mam lilak krzewiasty, też go po kwitnieniu przycinam. Ale mój ma jakieś mniejsze liście, niektóre jaśnieją i stają się marmurkowe. W tym roku wyjątkowo krótko kwitł. Już kwiaty rdzewieją.
Pozdrówka
No widzisz, na to nie wpadłam...konno bym jeździła Gorzej w zimie te 50 km w jedną stronę...żartuję oczywiście. Ja najlepiej pieszo bym wszędzie chodziła, jakąś fobię mam, czy co...