Nie będę dzielić, z tego co wiem, to trawy wiosną się dzieli. Już wystarczająco zaryzykowałam z podziałem Moudry od Irenki...dzisiaj zobaczę jak żyją...dwie z jednej zrobiłam Tydzień mają, to już będę widzieć czy je zamordowałam...
Irence się nie udało, a klimat ma łagodny i ręce zielone...nie będę próbowała przechować.
Kasiu, wczoraj u mnie napisałam o moich odczuciach giardinowych i fotki wstawiłam, ale widzę, że Ty już się stałaś szczęśliwą posiadaczką
Oby Ci dobrze rosła!
A wiesz, że ja też wczoraj rubrum kupiłam na ryneczku w moim miasteczku, ale nie taka wielgaśna jak Twoja i tylko jedną wzięłam, bo reszta donic już zapełniona.
Zaraz u Ciebie poczytam Gorzej będzie jak się niepotrzebnie tak na nią napaliłam
Ale kiedyś tak szukałam Williama Morrisa i w pierwszym roku nie powalała, teraz, w trzecim już piękna jest. Oby tak z Gardiną było...
Na ryneczku...to widocznie jednak da się w domowych warunkach uzyskać sadzonkę, bo to chyba nie szkółka sprzedawała?