Dzięki Wam kochani za wsparcie. Moje dziecko wycięło niezły numer. W piątek przyjechali znajomi z panną, w której me dziecię się kocha. I nie przyznał się, że coś go boli bo cytuję: nie chciał rozwalać imprezy! W sobotę rano nawet "dziarsko" spacerował po Parku Chorzowskim i Zoo, bo żal było godzin spędzonych z ukochaną. Przyznał się trzy minuty po ich wyjeździe!
Na szczęście zabieg był standardowy, bez niespodzianek. Patrzę w te czarne oczy i cieszę się, że wszystko będzie dobrze
Ot, historia pewnej miłości...

Będzie miał co opowiadać....na starość

Achhh te dzieci

O matko jaki romantyk .... to teraz ukochana powinna za poświęcenie jakiegoś buziaka podesłać albo co .....

Pewnie będzie dalszy ciąg znajomości a mamusi serce pęka z zazdrości

dobrze że już najgorsze za wami