Ja bez kuchni wytrzymałam miesiąc, ale latem. Na tarasie w miskach myłam naczynia. Gotowałam szybkie obiady. Dało się.
Kasia, jak postępują prace remontowe? Bo trochę wypadłam z tematu...
Nic nie przeoczyłaś, tylko tu taki brazylijski serial - miały być dęby, później miało ich jeszcze przez jakiś czas nie być. W końcu pan lavenda, którego molestowałam o dęby od zeszłego roku, je zwiózł i mus było je odebrać. Choć przyjdzie im poczekać na godną miejscówkę
No nie będę żyła bez kuchni, bo aktualnie w planach jest sufit. Projekt mam już na zaś, dzięki uprzejmości zdolnej córki mojej sąsiadki
Remontowo melduję, że:
- położona podłogówka, do zalania w poniedziałek
- sufit gotowy, do pomalowania
- ściany też już w 90% gotowe do pomalowania
- kominek stoi, trzeba tylko przykleić fornir, ale czekamy na listwy z granitu
przy wkładzie
- okna nadal brak.
I w związku z tym, że jest przestój w salonie, ekipa wchodzi z sufitem w kuchni.