Nadal nie ma okna! Nawet na jeden, jedyny grzejnik, czekam już miesiąc, a będzie dopiero w połowie maja.
A jak wspomnę, że na lampy też czekam miesiąc, to uwierzysz? Pewnie dlatego, że zamówiłam w Prima Aprilis. Kamień na opaskę do kominka przyszedł dopiero wczoraj. Wszystko rozgrzebane, nic nie skończone. A ja mam od dzisiaj urlop, który w marcu optymistycznie zaplanowałam na sprzątanie po remoncie.
Po fazie euforii remontowej, kiedy wyszliśmy z największego brudu, nadeszło zmęczenie
Chętnie bym zobaczyła, może kiedyś będzie się okazja.
A zmęczenie poremontowe i depresję, to ja rozumiem. Niestety mam przykre doświadczenia, kiedy robiliśmy remont u mamy, to nawet nie przypuszczaliśmy , ze coś niedobrego się dzieje, do tego stopnia, że bez pomocy specjalisty nie obyło się.
U Ciebie na pewno nie taka skala, ale mimo wszytko myśl pozytywnie, ocieplenie niby idzie, czas szybko leci, więc za chwilę będziesz mieć wszystko ogarnięte
Każda żmija ma swój koniec - nawet ta najdłuższa. Mam nadzieję, że ta remontowa też niedługo się skończy. Współczuję przeciągającego się remontu. Ae jak wreszcie się skończy to podwójna radocha będzie.
Plus jest taki, że urlop możesz poświęcić na ogród zamiast na sprzątanie.
Wiesz, nastawiłam się, że jak mam super wykonawcę, to pójdzie bezboleśnie, a poległam na producentach i dostawcach. Tego nie było w planie i pewnie dlatego mam takiego nerwa. Ale cóż trza przeżyć!