Ale jednak najbardziej lubię kwitnące łany żurawek. Kiedyś obcinałam im kwiaty, by szły w liście, ale teraz już zostawiam.
W tle miskanty, które wreszcie nabierają ciała...
Niestety ostatnie upaly spowodowały, że liście moich lime marmalade zostały poprzypalane słońcem A od godzin południowych mają już cień...
I melduję, ze wreszcie popadało
Deszcz był baaaardzo potrzebny. Trawnik mimo podlewania sechł w oczach... Mam nadzieję, że trochę teraz ruszy. Jak myslicie zasilić go teraz, czy parę dni odczekać?
Beatko,
moje spostrzeżenia odnośnie 'Red Baron'
Na początku okresu wegetacji czerwone są tylko wierzchołki, reszta blaszki pozostaje zielona. W miarę rozwoju trawy przebarwienie rozszerza się ku dołowi i jest coraz intensywniejsze. Trawa wymaga słonecznego albo tylko lekko zacienionego stanowiska. Przy niedoborze światła przebarwienia liści są mniej intensywne i może dominować zieleń.
Zależnosci pomiędzy nawożeniem, a zabarwieniem nie zauważyłam. Sadziłam w ubiegłym roku wiosną i nie nawoziłam. W tym roku sypnęłam garstkę azofoski. Nie widzę różnicy w przebarwieniu.
Masz gdzieś fotkę swojego Red Barona?
Zapomniałam napisać że u mnie w kamyczkach radzi sobie świetnie.
Dziękuję Joasiu za obszerne wyjasnienia.
Wrzucam fotki moich red baronów.
To są sadzonki kupione tej wiosny. Pełne słońce mają gdzieś do godz. 16-17. Są całe zielone, choć jak się uważnie przyjrzeć, to końcówki (właściwie obrzeża) robią się czerwone.
A to jest sadzonka z ubiegłego roku. Rośnie w tym samym miejscu, co reszta, ale jest całkiem teraz przykryta kostrzewą. Początkowo była malutka, ale liście pięknie się wybarwiły. Zaczęłam ją zasilać i urosła sporo, ale nowe liście są zielone. Stąd mój wniosek dotyczący nawożenia.