Jestem osobą, która umie pisać jak ma o czym. Jest to wątek ogrodowy, więc powinnam o ogrodach, a na razie zeszły u mnie na dalszy plan. Na ogrodowisku jestem codziennie, u Ciebie również ale nie piszę jak nie mam czegoś konkretnego do powiedzenia, taka jestem. Bardzo się cieszę, że Ciebie "spotkałam" i jest to coś niezmiennego i niezależnego od mojej aktywności na wątku. Pozdrawiam.
A jeśli chodzi o ogrody to jestem niezmiennie zachwycona różą, którą kupiłam Schöne Koblenzerin,Ślicznotka z Koblencji choć nie wygląda jak na zdjęciach w internecie daleko jej do czerwieni to jest niezwykła, intensywny róż okalany złamaną bielą, gdyż spód płatków ma właśnie w takim kolorze polecam nie mogę się doczekać jak się rozrośnie.
Zainspirowałaś mnie Asiu do większej aktywności i postanowiłam zrobić moje pierwsze totalnie stronnicze i subiektywne podsumowanie kwitnięcia i wyglądu bylin, które zakupiłam w tym sezonie podczas szału zakupów jaki miałam będący skutkiem przejściowej choroby psychicznej
Na pierwszy ogień idą lobelie. Brzydkie jak noc gdy przekwitną, a roślina z obciętymi kwiatostanami wygląda jeszcze gorzej. Oprócz koloru nic ładnego w niej nie widzę.
Bardzo wkurzająca roślina. Niby trzeba ją w słońcu sadzić ale gdy rośnie na tym stanowisku patrzy się cały dzień na zamknięte pąki. Dopiero wieczorem jest na czym oko zawiesić, bo się łaskawie otwierają. Kolor za to mają bardzo ładny połączenie fioletu i błękitu.
Przetacznik. Co by o nim miłego napisać...rozrasta się szybko, dla ludzi z większymi ogrodami to + dla mnie to - Cały czas kwitnie -to + ale brzydko to - Podobają mi się inne odmiany przetaczników takie, którym kwiatostany lekko opadają, ten tak nie ma. Wylądował przed płotem.