A będziesz robiła taki szpaler? Masz coś takiego w planach?

Tereniu dobrze piszesz

A nad murowanymi donicami to się jednak zastanawiam, bo faktycznie obawiam się, że coś mi nie będzie pasowało i problem co z nimi zrobić?

Mój młody też ma gwiazdki w oczach jak widzi pociąg Nie raz już wsiadaliśmy i jechaliśmy kilkadziesiąt kilometrów, tam na miejscu przesiadaliśmy się w powrotny i kierunek - dom Zanim nie zostałam mamą nigdy bym nie przypuszczała, ze będę jeżdzić od czasu do czasu pociągami w tę i z powrotem i jeszcze jaką mamy frajdę: on- że jedzie ciuchcią a ja, że robię mu taką frajdę

Oj, moi chłopcy to też wielcy fani pociągów. W W-wie to tam i z powrotem jeździliśmy metrem, a w Lublinie to mamy ciuchcię jeżdżącą na lotnisko i wtedy jeszcze dodatkowo możemy pogapić się na samoloty
Dzieciom wiele do szczęścia nie potrzeba

Poczytałam o planach i tez donicy nie doradzam. Donice tak jeśli są koncepcją całego ogrodu, dla pojedynczych murowanych jestem na nie.

Ale Ci pędzi Mirellko wątek, szybciej niż wspomniane tutaj pociągi . A ja Wam powiem,że jeszcze nigdy pociągiem nie jechałam, jakoś nie było okazji pozdrawiam czwartkowo u nas dzisiaj deszczowo.

Szczególnie że Poznań okropnie rozkopany i fatalnie się jeździ.
Macham wiosennie, chociaż u mnie w ogrodzie na trawniku nadal leży śnieg

U nas z pociągami gorzej, bo trwa wieczny remont trakcji, koñczą jeden, zaczynają drugi. Kiedyś jeździłam tylko pociągiem, ale teraz autem, zwłaszcza że jedziemy z m razem.

Ja mieszkam obok stacji kolejowej ale pociągi wciąż są atrakcję dzieciaków.