Kocimiętki, powsinogi to ja nie mam i nie znam. Wszystkie trzymają się kupy.
Może kupiłaś kocimiętkę taką jak ja kiedyś sobie kupiłam. miała być kocimiętka biała, a była niebieska, specyficzny zapach (jak dla kocimiętek), nawet bym ją zostawiła, ale te rozłogi były straszne. I wszędzie.... perz to mały pikuś. Po 3 latach i wydarciu rabat do zera dwukrotnie, jeszcze mi się pojawia tu i tam. Podobne do twojej tylko moja nie była chyba taka czekoladowa w odcieniu, a cała zielona. Trochę tego paskudztwa dałam Irence z Miłkowa na jej odpowiedzialność..
Nawet ograniczniki jej nie straszne.
Jak Twoja taka jak moja to szybko wyrzucaj.. niestety nie doszłam co to jest..