Ewa to jeszcze popatrzę trochę na obie róże. Żal tej długiej gałązki. Kurczę złamanie jest dosyć wysoko. Szkoda mi każdej gałązki, bo już jedna złamałam przy przesadzaniu. Chciałabym wreszcie mieć ścianę zieleni z kwiatami...
Wrzucę na razie korę. Ostatnio popadało na tę różę, a w tej donicy jest tylko kilka cm systemu drenażowego. Kurczę zostanie tylko jedna gałązka i nie wiem kiedy ta róża się wreszcie rozkrzewi

Tak, co 2 tygodnie tak jak mi ostatnio powiedziałaś:0)

Dorotko witam cię serdecznie na moim coraz mniejszym balkonie. Chciejstw roślinnych ciągle przybywa, miejsca z to za diabła nie chce . Chociaż ostatnio znalazłam kolejną możliwość zaanektowania betonowej powierzchni bloku i podarowanie ziemi kolejny zabrany skrawek Muszę jeszcze do tego przekonać mojego męża
Moim marzeniem byłoby zadarnienie całego dachu zielonymi roślinkami, wtedy blok z góry wyglądałby jak kolejna zielona przestrzeń na naszym osiedlu.
Chciałabym, zeby więcej osób zaczęło, żyć bardziej "zielono" co paradoksalnie jest zauważalne w czasach pandemii. Musieliśmy przeżyć tak wielką próbę dla ludzkości, żeby powrócić i docenić radość z obcowania i oswajania natury

Ale zieloniutko u Ciebie na balkonie i ile roślin udało Ci się zmieścić Miłorzęba się dopatrzyłam. W Hakone miałaś opuchlaki? To jest największa zmora mojego ogródka. Rok temu miałam je w różach przede wszystkim.