Ziemię piekłam chyba koło 10-15 minut w temperaturze 200 stopni

. Piekłam w starej blaszce, której już nie używam do ciast. Ciekawa jestem jaką minę zrobi Twoja mama, gdy jej powiesz o pieczeniu ziemi?
Z tym pieczeniem ziemi to u mnie pierwszy raz. Do tej pory siałam bez tego i nasiona wschodziły. Zdarzało się jednak, że padały, choć chyba nigdy wszystkie i zawsze były jakieś sadzonki.
Karolu

, nie wszystkie nasionka się moczy. Wydaje mi się, że stipa powinna wzejść bez moczenia. Niektóre nasionka moczy się je po to, by napęczniały i łatwiej kiełkowały.