Takie rzeczy bardzo cieszą . Szczepienie ich jest prostsze niż myślałam i wiosną sadzonki dobrze się przyjmują . Swoje dziś trochę uszczykiwałam, niech się rozkrzewiają.
Joasiu, zaglądam do Ciebie czasami, ale się nie odzywam. Nic nie posiałam, nie mam żadnych rozsad, nic nie kupiłam ... ale podglądam, zbieram informacje i może za rok coś zaszaleję
Lwich paszczy jeszcze nie siałam ani do gruntu, ani do doniczki. Będzie mój pierwszy raz.
Natomiast aksamitki sieję dopiero w kwietniu i to tak, aby od razu pikować do ziemi. Wtedy zazwyczaj już hartuję inne kwiaty i na parapetach jest miejsce . Dzięki temu zakwitają trochę wcześniej.
Sylwia, takiemu zaproszeniu nie można się oprzeć .
Mam nawał pracy ostatnio i bywam tak zmęczona, że otwieram kilka wątków i prawie zasypiam na siedząco. Nie jestem w stanie czytać, a co dopiero odpisywać. Liczę na to, że po świętach będzie spokojniej