Wstawiam obiecane zdjęcia, które już się przedawniły. Nie mam już żadnego kwitnącego tulipana. Zostały nawet ogłowione. Podoba mi się zieleń w porannym słońcu . Jeszcze trochę, a i ona nie będzie tak intensywna.

Całkiem aktualne powojniki . pierwszy Barbara, drugi Ai Nor

Miałam fajnego gościa w ogrodzie

Joasiu
odbyłam poranny spacer po Twoim ogrodzie..Pięknie i soczyście zielono

Musiało go obudzić pragnienie, bo długo chłeptał wodę z miseczki. Dostał trochę psiej karmy i wyjęłam mu olbrzymiego kleszcza zza ucha. Pies próbował się z nim zaprzyjaźnić tak intensywnie, że musiałam go zabrać do domu, bo zaczepiał jeża, gdy ten próbował zasypiać.

gobasia napisał(a)

Joasiu
odbyłam poranny spacer po Twoim ogrodzie..Pięknie i soczyście zielono

Ja też lubię niedzielne spacery po ogrodzie z samego rana. Biegnę więc do Ciebie

Dawno Cię Joasiu z nami nie było. Pozdrawiam

dominika_ napisał(a)

Dawno Cię Joasiu z nami nie było. Pozdrawiam

Oj, bo ja czasami tak znikam . Pozdrawiam również

Fajny niedzielny gość. U mnie też bywają jeże, choć od jesieni nie widziałam ;(

Ponoć karma typu psia, kocia jest dla nich bardzo szkodliwa.

Piękny powojnik nr 1

Jeż był chudziutki, z tyłu były widoczne kości i dlatego zdecydowałam się na podanie niewielkiej ilości karmy. Gdybym wiedziała skąd wykopać pędraka, to dostałby takiego tłuściutkiego