Kasiu, w sobotę byliśmy na stadionie narodowym (zwiedzanie),
potem jedzonko obok - były mistrzostwa burgerów

i zjazd samochodów z jedzeniem (foodtracki)

różności były, niektóre bardzo ciekawe!
Potem spacer po starówce,

z przystankami przy fortepianie (ktoś grał Chopina), o 19tej na rynku był koncert jazzowy. Potem wróciliśmy do hotelu i padliśmy spać
w niedzielę moja Mama została z dzieciakami i zjedli sobie na spokojnie hotelowe śniadanie, a ja ze znajomymi o 7mej pojechaliśmy na bazarek Olimpia, jednak

połaziliśmy, zjedliśmy, tutj obwoźna garkuchnia - chyba wojskowe te kotły??
o 10tej byliśmy z powrotem. Pakowanko, wymeldowaliśmy się z hotelu, pojechaliśmy do Łazienek. Pochodziliśmy trochę, zrobiliśmy sobie piknik na trawie, o 12tej posłuchaliśmy koncertu fortepianowego (znowu Chopin).
I zwrotka, na 14.20 mieliśmy bilety do Kopernika, a wcześniej zjedliśmy obiad tamże (całkiem przyzwoite bistro mają).


Po 17.30 rzuciliśmy okiem na ogrody na dachu CNK,
na bibliotekę nikt nie miał już siły

i wróciliśmy do domu (korki i w Wawie i u nas...)
miłego dnia!