Powciskałam 10 doniczek które dzisiaj dostałam, z tymi cudami różniastymi do cienia. W gratisie dostałam różowo kwitnącą konwalię

hmm...
Powiązałam kilka trawek, stipę w węzły, a rozplenice za pomocą sznurka który mi się oczywiście skończył

Zrobiłam 5 kopczyków

jeszcze 45 "to go"

bo więcej kompostu nie mam. Przywiozę sobie w sobotę rano, to pokopczykuję resztę róż. Zresztą żeby to zrobić muszę mieć powiązane wszystkie trawki, bo przy rozplenicach mam większość róż a te urosły jak głupie i się rozpychają
Rzuciłam też parę worków jutowych na piwonie drzewiaste. Jeszcze z 7 worków muszę mieć w garażu, ale nie wiem gdzie.. a po ciemku średnio się szuka, niby żarówka w garażu jest ale jakoś nie miałam pomysłu gdzie się worki mogły schować

pewnie zakopane pod kartonami.. ech
Ale niefajnie się cokolwiek robi na mrozie, od razu czuję że mam zatoki, brr. Idę sobie zrobić kakao