Z tego wygląda że jeśli spróbuję, to posieję ją dopiero w połowie marca na parapet, a potem posadzę w osłoniętym miejscu i jak najcieplejszym. Wydaje się że u mnie wiatry jej nie służą - być może dlatego zrzucała liście? U mnie ciągle wieje

pod domem, od południa, między kulki buksowe, tam gdzie rosła brzoskwinia.

Pasternak siałam kilka razy, moim zdaniem lepszy od pietruszki zwłaszcza do sałatki , ale żle się go przechowuje.
Karola masz jeszcze szpinak now. Czy siejeszgo co roku.

Ewo,

w tym roku pasternak miałam pierwszy raz, korzenie oddałam Teściowej bo wyjeżdżaliśmy i nie wiedziałam co z nimi zrobić mam jeszcze, posieję wiosną bo miejsce mam (jeszcze.

Szpinak nowozelandzki miałam raz i do tej pory mam, trzeci rok? sam się rozsiewa. Pewnie dlatego że nie zawsze zdążę zebrać więc kwitnie i zawiązuje nasiona. W sumie smaczny, ale je się same liście, a łodygi-spore-kompostuję.

miałaś okrę? jakieś wskazówki?

popcorn napisał(a)

Z tego wygląda że jeśli spróbuję, to posieję ją dopiero w połowie marca na parapet, a potem posadzę w osłoniętym miejscu i jak najcieplejszym. Wydaje się że u mnie wiatry jej nie służą - być może dlatego zrzucała liście? U mnie ciągle wieje

pod domem, od południa, między kulki buksowe, tam gdzie rosła brzoskwinia.

Wyczytałam tam, że lepiej nawet rosły te siane w kwietniu
Czyli lubi ciepło. No trzeba jeszcze raz spróbować i mocno ją przypilnować, a nuż się jednak uda

To może być to, ładnie rosła na parapecie a jak ją wystawiłam to nie rosła wcale. Chłód i wiatry... spróbujemy, lubię wyzwania

Okry nie miałam , nic nie wiem na jej temat . Szpinak też mam chyba 3 rok , rośnie wielgachny. Miałaś może buraki liściowe , mam ochotę je posiać.

Karola, a skoro przywiozłaś okrę z Wietnamu... jak tam jest? Zacisznie czy wieje?
Zauważyłaś, że na zdjęciach na tamtym wątku tam gdzie okra była udana, to miała otoczenie innych roślin, czyli była osłonięta od wiatru.

Buraki liściowe, Ewuś, siej, super są

Ewo, miałam, ale nie przerwałam i słabiutkie urosły, na tyle że nawet ich nie zabrałam. Coś na nie wlazło i je zacieniło do tego, więc nie było czego zbierać
Zamówiłam nasiona, spróbuję ponownie!

Gosia, na plantacji okry nie byłam, cholera wie. Może w szklarni ją hodują? Wtedy zacisznie, mimo iż większość upraw w górach bo klimat łagodniejszy. A szklarni sporo Może jakąś folię zakupię i okrę posadzę tam, obok pomidorów? Się okaże a jak nie, to osłonięte miejsce.. to pewnie klucz do sukcesu...

popcorn napisał(a)

Kasiu, widzę nie ja jedna szaleję

miłego!

Karola, napisz czy cos z tych warzyw juz uprawialas, wiem ze szpinak tak, a inne ?
dla mnie to wszystko bedzie pierwszy raz