Bożenko, damy radę

Resztę parapetowych kwiatków też trzeba podlewać, Teściowa jest w P-cach i Łodzi prawie codziennie
Krysiu, nie, w tamtym ogródku zamierzam grillować, leżeć na hamaku, podglądać małpy podchodzące z dżungli za płotem i żółwie znoszące jaja na plaży przed domkiem. Weźmiemy karty i gry, dużo książek i będziemy te parę dni się relaksować na plaży. Nie to co ostatnia włóczęga

Oby tylko komarów nie było