Madżen, niech wszystko na spokojnie rozmarznie? Jak myślisz? Jakby co to mogę je też wysłać kurierem - nie ze nie zapraszam, ale koszty chyba niższe?

pozdro
k.

Carola śpieszę donieść, że moje poziomki pozytywnie ustosunkowały sie do kwesti kiełkowania i wypuściły malusieńkie listki...tydzień po posianiu!!! Szok. A miały wschodzić 3 tygodnie. No nic ...zaopiekuję się.
A jak tam twoje papryczki?

popcorn napisał(a)

a moja magnolia ubiegłoroczna, za 90 zł, cudo biała Lennei Alba chyba trup
na 99% buuuu

Po czym tak sądzisz? Danusia mówiła mi rok temu, że żeby dokumentnie stwierdzić czy drzewko żyje czy nie trzeba poczekać do końca maja. Jak się nie zazieleni to znaczy, że padło...nie wcześniej

Madzia, cieszę się!
Moje papryczki coraz bardziej wypasione. Postaram się zaraz wstawić fotkę.


Sylwia, dzięki, na razie się nie spieszę, a nuż coś wypuści. Ale niestety mam już jakieś doświadczenie i umiem ocenić czy roślina żyje czy nie I to na 98% trup jest niestety!

I pierwsze chinskie zakupy dotarly! I to buciki, pozniej zamawiane. Jak na fotkach. Su-pe-ro-we!!!
Nie wstawiam zeby sie znowu nie narazac

Jolka suuuper! Nie umiem robic na drutach, moze kiedys sie naucze

Przykro mi z powodu trupa. Ja nie sieję na razie, oglądam przez okno błoto i dłubię na drutach.

Pada u nas drugi dzien. Resztki sniegu odeszly w zapomnienie. Poprosze o guzik ktorym sie przesuwa czas do przodu. Najlepiej do czerwca
Zastanawiam sie nad ogrodkiem warzywnym. Tak bardzo chcialabym go miec. Papryki w produkcji. Ale skoro wyprowadzam sie w czerwcu to po co to wszystko?
Serce mi sie lamie jak moje rosliny chuchane dmuchane odjezdzaja w cudzych bagaznikach. Za miesiac ciag dalszy. Niby wiem ze bedzie im lepiej u Was niz tutaj nie podlewane w czyichs rekach. Ale zal sciska. Hmmm
No trudno. Podzialo sie tak a nie inaczej. Na wlasna prosbe w zasadzie. Czekam na wakacje zeby gdzies wyjechac i odetchnac swiezym powietrzem. Na razie rok szkolny, trzeba zacisnac zeby i przec do przodu

Buziaki dla wszystkich

przeć do przodu..łatwo sie to piszę a ja mam wrażenie ze razem z ta zawieruchą porwało mi energie.. ja też potrzebuję jakies palmy w słońcu

Ania, już koniec lutego jest. W marcu będzie coraz ładniej, w kwietniu wszystko buchnie zielenią. I poleci ekspresowo.

W międzyczasie mam jeszcze parę służbowych wyjazdów, 4-5 dni, akurat żeby złapać trochę wiatru w żagle. Oczywiście to kupa czasu na tyłku w aucie, pociągu, samolocie, ale to znaczy też nie siedzenie TUTAJ.

Sarenki się pasą na polu, widzę przez okno. Nasionka Gosia podała przez kolegę, Monia dzięki Wysieję chyba na parapecie?

miłego dnia

Karola siej ,ręce i myśli zajmiesz czymś innym ,a sadzonki może do rodziców co ? i tam zrobisz warzywnik ?

Właśnie u Rodziców jest mało miejsca. Trzeba by najpierw wykarczować trochę krzaczorów, żeby słońce wpuścić, a to już grubsza robota jest.
Myślę że i tak zrobię warzywnik tutaj, najwyżej ktoś będzie korzystał.. uch

A to że dobrze być zajętym - sama prawda!

Renatko, dzięki, buźka