nawigatorko i
lindsay80 - łączę się z Wami w bólu odnośnie tematu szkolnego. U mnie w teorii jest dylemat czy pierwsza klasa czy zerówka, bo w praktyce szkołę już wybrałam i będzie pierwsza klasa. Teraz tylko się stresuję, czy ta pierwsza klasa będzie, czy dzieci wystarczy.
Nie ważne jakie były cele i zamiary - ogromny bałagan zrobiono i tyle

Decyzję trzeba podjąć, a podstaw programowych cały czas brak - nawet gdyby człowiek chciał się zastanawiać, czy dziecko da rade z materiałem, to nie wiadomo czego i jak będą uczyli.
W ramach świętowania wiosny, zryłam dziś kolejny kawałek przedpłocia i poprawiałam to, co panowie od oświetlenia zepsuli. Ze 100 krokusów, które posadziłam jesienią (dokładnie w miejscu, gdzie kopali rów koparką dwa miesiące pżóniej) znalazłam 4.Cóż, mogę płakać, ze całą robotę diabli wzięli albo się cieszyć, że choć 4 ocalały

DO ogrodu nie wchodzę, bo wrzosy na mnie krzyczą, ze mam je teraz, zaraz poprzycinać. A tu cały internet mówi, ze dopiero w kwietniu

Nie wytrzymam
____________________
moje włości w wiecznym remoncie;
zapraszam do ogródu mamy -
ogród kwieciem malowany ;)