I właśnie dla tego piękna i szelestu liści udaję, że nie widzę żółtego pyłu, który w czasie apogeum pylenia zamiatam codziennie z tarasu Nie wspomnę, co wtedy burczę pod nosem
Hahaha! Jak to punkt widzenia szybko może się zmienić
Asiu, ja mam też brzozy oddalone od tarasu, ale pyłek to pyłek... leci z wiatrem. Poza tym za płotem mam kilkunastoletnie brzozy sąsiada i one najbardziej pylą...
Zazdraszczam brzózek. Też chciałam mieć i nawet rabatę pod 2 szt przygotowałam.
Niestety z testów córci (robionych w kierunku skazy białkowej) wyszło że jest uczulona i musiałam zrezygnować. Co ciekawsze akurat na mleko uczulona nie jest.
A tak bardzo mi potrzeba tych białych pieńków w moim ogrodzie.
____________________
Ania Anna i Ogród ... i ciągłe poszukiwania własnego idealnego raju:)