Ja odwrotnie nie znoszę szacowania kosztów w ogrodzie.
Na codzien musze laczyc kreatywność z zamiłowaniem do cyfr, budżetem, planem sprzedazy, poziomem reliazacji.
Jak pomyśle o tym samym w domu to mam awersje do cyfr.....
Poza tym zakupy ogrodowe sam moja radością a przy budzetowaniu byłyby wyrzutem sumienia...... Pocieszam sie, ze mam 4 x mniejszy ogród niz Ty wiec chyba z powodu ogrodu nie zbankrutuję

…
Ide rozruszać kosci bo bez ogrodniczkowania mozna zwariować!!,