Fajnie, że to napisałaś, bo nie muszę ja, a mam to samo, im ogrody straszne, tym trudniej, u mnie jeszcze wiązy dają popalic...
ach te choróbska, wiem że sie martwisz, ale maluchy chorują i zdrowieją, wróci to jakoś do normy. Przegapiłam zbiory winogron, fota była, bo w miarę na bieżąco czytam.
Orszelinę mi spaliło, twoja na 6
Nooo, każda poważna praca wymaga skupienia! Co widać na buzi Muminka
Jesteś znakomita Aniu. Niejedna babcia zeszłaby gwałtownie z tego świata na ten widok! Buziaki dla Rodziny całej!
Najszczęśliwsze dziecko upaprane po pachy, roześmiane po uszy, i z przekonaniem, że robi coś pożytecznego.
To tak jak z niektórymi babciami: usrane po pachy, roześmiane po uszy i przekonane, że wszystko ok. ' Tego drugiego wariantu żadnej z naszych babć nie życzę.
I tym optymistycznym akcentem kończę dzisiejsze wejście do tego wątku. Aniu, pozdrawiam. I soryyyy, że u ciebie taki koment.
____________________
sezon 2017 u hanusisezon 2017 u Hanusi
Ogródek Hanusi - jeszcze jeden sezon
Ogródek Hanusi - kolejny sezon * Ogródek Hanusi po zimie
Aniu przede wszystkim zdrowia życzę i wyściskaj Muminka
O jesiennym czasie piszesz samą prawdę. U mnie najgorzej znoszę poczucie, że nie zdążę ze wszystkim tym bardziej jak kontuzja ogranicza i spowalnia pracę. Jak Cię to pocieszy to tez jestem daleko w polu a krzyże dalej bolą Ale wierzę, ze damy radę mam nadzieję, ze weekend będzie piękny
ściskam
Ewuś.. wykładzina była dla psa.. zbierana po znajomych .. musiałam podłogę czymś zasłać by biedak był w stanie się poruszać.. W niektórych miejscach się została ... dla dzieci.. cieplej szorować na kolanach po wykładzinie niż po płytkach
Dziadziu odkurzył już i śladu nie ma.. a wiaderko płatków jest Pelaśki i tak do przycięcia na zimę Zrywa bardzo delikatnie.. i za moim pozwoleniem
ROma - skupienie było wielkie i bardzooooo dużo roboty A ja dzięki temu mogłam trochę pilnych rzeczy w pracy zrobić .. ... Jutro pozwolę mu oberwać resztę Nie lubi syropu, ale jak powiedziałam ,że jak będzie pił syrop to wyzdrowieje i pójdziemy do ogrodu kopać i sadzić , liście grabić.. to sam przybiegł po syrop.. i MUminek nie ma jeszcze 2 lat. Będzie z niego prawdziwy ogrodnik.. może ktoś jednak jak mnie zabranie zajmie się ogrodem
Po przyjeździe musi koniecznie zrobić obchód ogrodu.. wtedy dopiero idzie do domu..
Widać! Widać maluśkiego ogrodnika! He he, już widzę jak za 50 lat będzie oprowadzał śliczną, żwawą (i niebezpiecznie wymachującą laseczką na ewentualne niedoskonałości) staruszeczkę po ogrodzie! Buziole