Stefka w donicy przepiękna. Jak ją dokarmiasz? Widzę że masz Pastellę. Ja się nią zachwyciłam w jednym z centrów ogrodniczych, dlatego ją kupiłam. Ona chyba niezbyt wysoko rośnie?
Wymyśliłaś już jakie drzewka posadzisz żeby się osłonić od sąsiadów?
Dzięki za zdjęcia Angeli i Munstead Wood. Zwłaszcza ta druga rzuca na kolana . Chyba ją mam, siedziała w donicy ale przesadziłam na wolne miejsce na rabacie. Widzę że jest bardzo zadowolona ale takiej bujności raczej nie doczekam.
Bodziszki z dzwonkami super duet się stworzył, różyczki masz piękne i piwonie również a co do czerwieni, to też mam problem z kolorem pąsowym, aparat nie łapie tej głębi koloru, podobnie z niektórymi fioletami.
Mirka - rodki "naziemne" też pięknie wyglądają Przy tej ilości nie dziwię się nic a nic, że nie wyłamujesz Tak sobie myślę, że to wyłamywanie pędów po kwitnieniu może mieć znaczenie dla młodych roślin. Te starsze może nie zwracają na to uwagi
Powojniki i piwonie - do schrupania
Czy mogłabyś coś więcej o Pastelli napisać? Jak zw zdrowiem jej, wzrostem, kolorem (podobno zmiennym) - i w ogóle U mnie nowy projekt jest, ale jeszcze nic publicznie nie piszę, bo muszę sama przetrawić
Fantastyczny jest sezon na róże, pięknie i obficie kwitną, zdziwiłam się że mają stosunkowo mało mszyc ( raz opryskiwałam naturalnie). Za to na jabłoni miałam w zeszłym sezonie nalot czarnych mszyc, dużo biedronek nad nimi pracowało, więc rozumiem Twoje zaniepokojenie czereśnią. Staram się przy inwazji robić naturalne opryski często na ile pogoda pozwala.
Ostatnio tylko pomarańczowe róże oglądam odpisałam sobie nazwy Twoich. W jakiej kolejności zachwycasz się: chipendale, celebration, westerland, Belwedere ? Wszystkie mi się podobają ale nie wiem gdzie miałabym je posadzić musiałabym przesadzić 2 pnące gdzie indziej. To taki luźny temat do opisu jak znajdziesz czas, bez pośpiechu.
Zazdroszczę że możesz trzymać różę w donicy, u mnie mrówki nie pozwalają stawiać nawet pustych podstawek, od razu budują mrowiska. Inwazja mrówek z mszycami ma też powiązanie. Ale tłumaczę sobie że czyszczą ogród
I nie boisz się im tak pozwalać się panoszyć w tych szczelinach? Jakoś sobie od razu wyobrażam, że z czasem korzenie wysadzą kostkę Chociaż prawda, że wyglądają przepięknie.
Jola, planowałam się tu osłonić ale ja to jestem ciężka do podjęcia decyzji w sprawie drzewa, mielę ten temat w głowie i zaczynam się przyzwyczajać do nowej sytuacji, może nic nie posadzę?
Pustynniki z roku na rok słabiej kwitną, muszę je chyba wysadzić i nowej ziemi podsypać a je rozdzielić, bo już więcej liści niż kwiatów, szkoda że taka z nimi robota
Stefani zasilam własnym kompostem, co roku wymieniam jej na nowy i jeszcze podsypuję trochę obornikiem bo mój kompost bogaty w potas i fosfor ale słabo z azotem
Pastelle mam już z 10 lat , jakoś tak, nie rozrosła mi się za mocno, jest trochę zgłuszana przez sąsiedztwo. Ma jakieś metr wysokości albo trochę mniej